Gliński o decyzji KRS: to polityka obstrukcji
Odrzucenie przez Krajową Radę Sądownictwa wszystkich zaproponowanych przez ministra kandydatów na asesorów wskazuje na to, iż ktoś chce uprawniać politykę obstrukcji - ocenił wicepremier Piotr Gliński. Według wicepremiera Jarosława Gowina była to demonstracja polityczna.
30.10.2017 | aktual.: 31.10.2017 06:09
W poniedziałek 30 października wieczorem rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa Waldemar Żurek poinformował, że Rada postanowiła nie powoływać asesorów sądowych z listy przesłanej przez ministra sprawiedliwości. Jak dodał wobec wszystkich 265 kandydatów wyrażono sprzeciw.
Komentując te decyzje KRS Gliński powiedział w TVP Info, że "najprawdopodobniej jest to efekt (...) totalnej, opozycyjnej blokady działań polskiego rządu". Dodał, że takie działanie samo się tłumaczy.
- Odrzucenie wszystkich zaproponowanych przez konstytucyjnego ministra osób przez KRS, wskazuje na to, iż ktoś tam chce uprawniać politykę i to taką politykę totalną, obstrukcji. (...) To raczej potwierdza nasze obawy i naszą diagnozę i utwierdza nas w tym, że robimy dobrze dążąc do zdecydowanej reformy polskiego systemu sprawiedliwości, bo ten system jest niesprawny i ludzie, którzy podejmując często decyzje, tak jak w tym przypadku, podejmują decyzje trudne do zrozumienia - powiedział.
Stanowisko KRS komentował również w TVN 24 wicepremier Jarosław Gowin. Przypomniał, że asesorzy, których chciał powołać Ziobro to absolwenci Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury, "czyli ludzie, którzy najpierw ukończyli studia prawnicze, potem elita tych ludzi trafiła do tej szkoły i oni studiowali w tej szkole przez parę lat".
- Moim zdaniem KRS odmawiając powołania tych młodych, świetnie wykształconych ludzi zrobiła demonstracje polityczną, to jest samo w sobie oczywiste - podkreślił Gowin.
W kontekście mówił, że prezydent słusznie zawetował ustawę o Sądzie Najwyższym, bo minister sprawiedliwości, a tym samym prokurator generalny nie powinien mieć wpływu na obsadę składu sędziowskiego w SN. Na uwagę, że ma wpływ na obsadę prezesów sądów, Gowin powiedział, że jest to zupełnie co innego. - Przede mną było trzech ministrów sprawiedliwości, którzy pełnili funkcję prokuratora generalnego i też obsadzali stanowiska prezesów sądów, bo takie było wówczas prawo. Obecnie rozwiązania są analogiczne - mówił.
- Pan prezydent nie ma nic przeciwko temu, żeby minister sprawiedliwości obsadzał stanowiska prezesów sądów, bo przecież podpisał ustawę o sądach powszechnych - zaznaczył. Dodał, że nie chciał jednak, by minister miał bezpośredni wpływ na skład KRS. "Zarówno na skład KRS, jak i zwłaszcza na skład SN, prokurator generalny nie powinien mieć wpływu bezpośredniego" - podkreślił Gowin.