Ginekolodzy uniewinnieni w sprawie śmierci noworodka

Zdaniem sędziego Dariusza Niedźwiedzia, przedstawione dowody, w tym zeznania świadków nie potwierdziły zarzutów stawianych lekarzom. Nieprzydatna okazała się także dokumentacja medyczna, bowiem była ona przerabiana i na jej podstawie nie można było odtworzyć prawdziwego przebiegu zdarzenia.

Podczas postępowania sądowego rolę oskarżyciela posiłkowego pełniła matka dziecka. Na jej wniosek proces odbywał się za zamkniętymi drzwiami.

Sprawa dotyczy wydarzenia, które miało miejsce 10 listopada 2001 roku w szpitalu w Lubinie. Chodzi o poród kobiety, którą do szpitala przyjęto ze wskazaniem medycznym do cesarskiego cięcia.

Poród przeprowadzono jednak drogami naturalnymi i w czasie akcji pojawiły się komplikacje. Według prokuratury, mimo objawów świadczących o tym, że życiu płodu grozi niebezpieczeństwo, opiekujący się pacjentką lekarze nie podjęli decyzji o natychmiastowym przeprowadzeniu zabiegu kończącego poród lub wdrożeniu akcji porodu kleszczowego i w ten sposób doprowadzili do zgonu dziecka.

Na ławie oskarżonych zasiadało trzech lekarzy: były ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego lubińskiego szpitala oraz dwaj jego podwładni, którzy w czasie zdarzenia byli lekarzami dyżurnymi.

Według aktu oskarżenia, to Marek K., ówczesny ordynator, podjął decyzję o przeprowadzeniu porodu drogami naturalnymi i nie wdrożył przy tym obowiązkowego stałego intensywnego nadzoru płodu. W ten sposób, zdaniem prokuratury, naraził dziecko na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia.

Ten sam zarzut - narażenia życia dziecka - miał kolejny medyk, Andrzej G., zajmujący stanowisko starszego lekarza dyżurnego. Dodatkowo Andrzej G. i trzeci ginekolog Jacek H. byli oskarżeni o nieumyślne spowodowanie śmierci noworodka.

Pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej zapowiedział odwołanie się od wyroku.