PolskaGimnazja walczą o uczniów

Gimnazja walczą o uczniów


Gimnazja w regionie łódzkim, których jest około 430, rozpoczęły walkę o szóstoklasistów. Od wczoraj trwa nabór do tych szkół. Imają się one różnych sposobów, by skusić jak najwięcej potencjalnych uczniów. Mała liczba chętnych może oznaczać zmniejszenie liczby klas i konieczność zwolnień nauczycieli.

Gimnazja walczą o uczniów

02.03.2006 | aktual.: 02.03.2006 08:22

- Jeśli ubędzie klas, dyrektor musi podjąć decyzję o ograniczeniu zatrudnienia - przyznaje Ewa Firaza z wydziału edukacji łódzkiego magistratu.

Szóstoklasiści z Sieradza dostali specjalne przesyłki z Gimnazjum nr 2. Oprócz folderów reklamowych były w nich... formularze podań o przyjęcie do tej szkoły. W podstawówkach poza jej rejonem zostaną rozwieszone plakaty informacyjne.

- Jeśli zapisy będą szły słabo, zorganizujemy następne akcje promocyjne - mówi dyrektorka Jolanta Mańkowska.

Gimnazjum nr 36 na łódzkim Olechowie prowadzi akcję promocyjną w pobliskiej SP nr 205. Zaprasza szóstoklasistów m.in. na otwarte lekcje i bezpłatne zajęcia pozalekcyjne. Do podstawówki przychodzą też wolontariusze z gimnazjum, którzy prowadzą zajęcia i na miejscu opowiadają o swojej szkole.

- Przedstawiciele innych gimnazjów roznoszą ulotki i plakaty reklamowe - dodaje Magdalena Czwartasz, dyrektorka SP nr 205.

Uczniowie skierniewickiego Gimnazjum nr 3 przygotowują sceniczną prezentację szkoły, z którą odwiedzą poszczególne podstawówki.

Gimnazjum nr 2 w Kutnie w czasie rekrutacji stara się pokazać od jak najlepszej strony i... zaistnieć w mediach. Organizuje m.in. konkurs ortograficzny o złote pióro prezydenta, konkurs gry w scrabble, wydaje też specjalny numer gazetki "Carpe Diem". - Przyszli gimnazjaliści oraz rodzice przeczytają w gazetach, że u nas dzieje się tyle ciekawego i tym chętniej przyjdą na dni otwarte, 18 marca. A przygotujemy tyle atrakcji, że na pewno wybiorą naszą szkołę - twierdzi dyrektor Juliusz Sieradzon.

Zdaniem Jolanty Wajnkajn-Własenko, dyrektorki SP nr 45 w Łodzi, konkurencja wśród gimnazjów jest coraz większa, ponieważ maleje liczba uczniów podstawówek. - Większość szóstoklasistów decyduje się na gimnazja rejonowe. Szkoły położone dalej kuszą potencjalnych chętnych na przykład klasami językowymi, pracowniami komputerowymi czy dodatkowymi zajęciami sportowymi.

Część rodziców i dzieci wybiera jednak gimnazja poza rejonem, na wyższym - ich zdaniem - poziomie. Najpopularniejsze, gdzie chętnych jest więcej niż miejsc, nie muszą dokładać tylu starań, by skusić kandydatów. Wybiorą uczniów z najwyższą średnią ocen na świadectwie.

- Minimum to średnia cztery i dobra ocena z zachowania. Jeśli liczba kandydatów będzie duża, wymagania wzrosną - zapowiada Jolanta Krzyszkowska, dyrektorka gimnazjum nr 24 w Łodzi. Łódzkie gimnazjum nr 29 wymaga średniej 5.

Szkoły podstawowe w Łódzkiem opuści w tym roku około 30 tys. absolwentów.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)