Trwa ładowanie...
29-06-2006 02:00

Gilowska: Rzecznik Interesu Publicznego złamał prawo

Zyta Gilowska, była wicepremier, powiedziała
"Rzeczpospolitej", że nigdy nie otrzymała od Rzecznika Interesu
Publicznego żadnej informacji na piśmie, która dotyczyłaby jej
lustracji. Uważa to za złamanie prawa.

Gilowska: Rzecznik Interesu Publicznego złamał prawoŹródło: PAP, fot: Mirosław Trembecki
d1rcyi8
d1rcyi8

Była wicepremier przedstawia swoją wersję wydarzeń - pisze "Rzeczpospolita". Jak mówi, po pierwszym, styczniowym spotkaniu u rzecznika zaległa cisza. O tym, że do sądu ma trafić wniosek lustracyjny w jej sprawie, dowiedziała się 13 czerwca od premiera. Zastępca Rzecznika Interesu Publicznego Jerzy Rodzik poinformował ją, że właśnie przesłuchał ostatniego świadka, a dowody przeciw niej są bardzo poważne.

Gdybym pani nie znał, to nie miałbym żadnych wątpliwości co do pani winy - miał jej powiedzieć Rodzik.

Dlaczego ostatni świadek był przesłuchiwany 13 czerwca, jeśli dzień wcześniej rzecznik poinformował ministra Wassermanna, że przygotował wniosek do sądu- dziwi się prof. Gilowska.

Dlaczego tak mocno stawia pani tezę o szantażu lustracyjnym. To zarzut bez precedensu. Może dlatego, że widziała pani swoją teczkę- pyta "Rzeczpospolita".

Niczego nie widziałam. Na szantaż wskazuje sekwencja zdarzeń.

Szantaż zaczął się już 17 stycznia, czyli na początku pani urzędowania? Wtedy sędzia Rodzik uprzedził panią, powołując się na ustawę, że może pani złożyć dymisję i uniknie skierowania wniosku do sądu?

O niczym mnie nie uprzedzał. Rozmowę potraktowałam jako wyjaśniającą- mówi Zyta Gilowska.

d1rcyi8
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1rcyi8
Więcej tematów