Gilowska pomoże czy zaszkodzi budżetowi?
Politycy Prawa i Sprawiedliwości są przekonani, że budżet zostanie zaakceptowany przez Sejm. Głosowanie nad budżetem ma się odbyć w tym tygodniu.
08.01.2006 | aktual.: 09.01.2006 07:43
Szef kancelarii prezydenta Andrzej Urbański jest pewny, że budżet zostanie przyjęty, gdyż jak zaznaczył jest to dobry budżet. Mógłby być co prawda lepszy, ale gdyby termin wyborów był wiosenny a nie jesienny - dodał.
Również Adam Bielan rzecznik Prawa i Sprawiedliwości jest zdania, że budżet zostanie zaakceptowany przez posłów, a na ich decyzję nie wpłynie zmiana ministra finansów. Adam Bielan dodał, że Roman Giertych, który powiedział, że LPR nie poprze teraz budżetu, niepotrzebnie się denerwuje. Jak wyjaśnił, Zyta Gilowska, wchodząc do rządu, podpisała się pod programem, który jest. Zapewnił LPR, że program rządu się nie zmieni pod jej wpływem.
Jan Rokita powiedział, że są małe szanse, by Platforma Obywatelska poparła budżet. Wyjaśnił, że stałoby się tak tylko w przypadku, gdyby do budżetu zostały wprowadzone znaczące poprawki pod wpływem Zyty Gilowskiej. Rokita wymienił m.in: 5-miliardową redukcję wydatków, obniżkę podatków, obniżkę kosztów pracy, przyspieszona prywatyzację. To jest dokładnie to, w co wierzy Zyta Gilowska - powiedział.
Jan Rokita dodał, że powołanie na nowego ministra finasów Zyty Gilowskiej stawia pod coraz wiekszym znakiem zapytania losy budżetu i całego rządu. Wyjaśnił, że rząd jest obecnie dalszy od uzyskania poparacia parlamenatrnego od Samoobrony i LPR . Spadły szasne budżetu, a zwiększyły się szanse na upadek rządu. To jest bilans polityczny wielkiego ruchu kadrowego w rządzie, wymyślonego przez Jarosława Kaczyńskiego - powiedział.