Gilowska musi okazać się prawdziwą żelazną damą
Zyta Gilowska zapracowała sobie ostatnio na
wizerunek polityka wolnorynkowego. Będąc przez lata w opozycji,
krytykowała politykę polegającą na wydawaniu wszystkich pieniędzy,
jakie tylko wpadną władzy w ręce. Kryteria jej sukcesu są, jak widać, proste, tyle że aby je spełnić, Gilowska musi się okazać prawdziwą żelazną damą - pisze w "Dzienniku" zastępca redaktora naczelnego Cezary Michalski.
14.09.2006 | aktual.: 14.09.2006 08:48
Według niego, powracając po raz drugi do rządu, którego budżetowe pomysły są mocno przechylone w lewo, będzie musiała udowodnić, że jej wizerunek jest zasłużony.
Musi zapobiec sytuacji, w której rząd PiS, LPR i Samoobrony wykorzysta koniunkturę gospodarczą i środki unijne do politycznego rozdawnictwa. Musi zmniejszyć koszty pracy w Polsce i zdyscyplinować budżet. Kryteria jej sukcesu są, jak widać, proste, tyle że aby je spełnić, Gilowska musi się okazać prawdziwą żelazną damą.
Pierwsze podejście przyniosło skromne rezultaty, a i tak po jej odwołaniu ślady jej obecności ulotniły się szybko. Socjalna frakcja PiS, a także Samoobrona i LPR nie dały żadnych szans ministrowi Kluzie. Gilowska może jeszcze popracować nad przyszłorocznym budżetem. Niewiele zrobi przed wyborami samorządowymi, ale po nich pozostanie jeszcze kilka tygodni na zniwelowanie najważniejszych kosztów wyborczej demagogii - uważa C. Michalski. (PAP)