Gigantyczny pożar w Sankt Petersburgu. Walczą z nim setki strażaków
W zabytkowej fabryce w Sankt Petersburgu wybuchł gigantyczny pożar. Ogień pojawił się po południu i szybko rozprzestrzenił się na cały budynek.
Gigantyczny pożar w Sankt Petersburgu. Walczą z nim setki strażaków
W zabytkowej fabryce w Sankt Petersburgu wybuchł gigantyczny pożar. Ogień pojawił się po południu i szybko rozprzestrzenił na cały czterokondygnacyjny XIX-wieczny budynek "Newskiej Manufaktury".
Słup dymu nad miastem
Nad miastem pojawił się gigantyczny słup czarnego dymu. Mieszkańcy okolicznych rejonów informowali o rozprzestrzeniającym się zapachu spalenizny, wyczuwalnym nawet na stacji metra.
Helikoptery w akcji
Początkowo ogień objął 100 metrów kwadratowych fabryki. Wkrótce jednak paliło się 10 tys., a w szczytowym momencie nawet 25 tysięcy metrów kwadratowych budynku. Do akcji gaśniczej użyto dwóch helikopterów.
W gaszeniu pożaru pomaga armia
Wkrótce okazało się jednak, że śmigłowce należące do straży pożarnej nie dają rady ugasić ognia. Do akcji włączyła się armia.
Ogień szerzył się niezwykle szybko
Ogień szerzył się niezwykle szybko. Sprzyjał mu silny wiatr, drewniane podłogi i elementy konstrukcyjne. Płomienie objęły wszystkie cztery kondygnacje budynku, w którym zawalił się dach i stropy.
Sprzeczne doniesienia dotyczące ofiar
Wiadomo o co najmniej 5 rannych osobach, w tym trzech strażakach. Jeden ze strażaków został uznany za zaginionego. Media informowały jednak, że zginęło dwóch strażaków. Jeden z nich miał zginąć na miejscu, drugi w szpitalu, w wyniku ciężkich oparzeń. Wieczorem władze poinformowały o odnalezieniu w pogorzelisku ciała. Zwłoki są tak zwęglone, że nie można było ustalić, do kogo należą.
Ogień przeniósł się na dach hostelu
Ogień przeniósł się na dach jednego z sąsiadujących z fabryką budynków. Mieścił się w nim hostel, w którym mieszkali pracujący w Rosji imigranci. Na szczęście nikt nie został ranny. Wszyscy zdołali się bezpiecznie ewakuować, znaleziono im schronienie w pobliskich szkołach.
Wciąż trwa walka z ogniem
Późnym wieczorem udało się graniczyć pożar do 10 tys. metrów kwadratowych. Walka z ogniem jednak nadal trwa.
Mieszkańcy obserwują pożar z drugiego brzegu Newy
Wielu mieszkańców Sankt Petersburga obserwowało pożar z bezpiecznej odległości - drugiego brzegu rzeki.