Gigantyczne zamieszanie wokół polityków PiS
Gigantyczne zamieszanie w sejmie. Marszałek Grzegorz Schetyna (48 l.) stawia ultimatum dwóm nowym gwiazdom klubu PiS Bogdanowi Święczkowskiemu (41 l.) i Dariuszowi Barskiemu (43 l.): albo zrzekną się statusu prokuratora i około 14 tys. zł prokuratorskiej emerytury, albo nie będą mogli objąć mandatu posła.
18.10.2011 | aktual.: 18.10.2011 11:30
Święczkowski i Barski to bliscy współpracownicy Zbigniewa Ziobry (41l.). Obaj byli prokuratorami Prokuratury Krajowej, są teraz w stanie spoczynku. I właśnie to, w zgodnej opinii Kancelarii Sejmu i Prokuratury Generalnej, uniemożliwia im objęcie mandatu posła. Marszałek Sejmu wysłał obu posłom-elektom pisma, w których informuje, że muszą się zdecydować na prokuratorską emeryturę w wysokości ok. 14 tys. zł albo posłowanie za jakieś 12 tys. zł miesięcznie. Jednego z drugim, jak chcieliby obaj panowie, nie da się połączyć.
Barski uważa jednak, że to nieporozumienie. – Nie wiem, skąd takie zamieszanie. Zgodnie z ustawą zakaz wykonywania mandatu posła nie dotyczy prokuratorów w stanie spoczynku – mówi. Powołuje się na art. 65a ustawy o prokuraturze, który mówi, że prokurator np. wybrany do Sejmu "jest obowiązany zrzec się swojego stanowiska, chyba że przechodzi w stan spoczynku". – Nie wierzę, by marszałek Schetyna zadziałał wbrew prawu – mówi także Święczkowski.
W sukurs marszałkowi przyszła Prokuratura Generalna, która podzieliła opinię Kancelarii Sejmu: Zgodnie z konstytucją nie można łączyć mandatu posła z funkcją prokuratora. Przepisy nie rozróżniają kwestii, czy czynnego prokuratora, czy w stanie spoczynku. Dlatego jeśli obaj panowie chcą zostać posłami, powinni zrzec się funkcji prokuratorów – tłumaczy Mateusz Martyniuk, rzecznik Prokuratury Generalnej.
Gdyby się zrzekli funkcji, straciliby tzw. prokuratorską emeryturę, która jest o kilka tysięcy wyższa od poselskiego uposażenia. Barski i Święczkowski zapewniają, że nie chodzi im o pieniądze. Rezygnacja ze statusu prokuratura oznacza, że nie mogliby wrócić do tego zawodu, gdy zrezygnują z kariery politycznej. Barski i Święczkowski zapowiadają, że jeśli marszałek będzie się upierał przy swoim, to pójdą ze skargą do Sądu Najwyższego.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
Minister Hall kupuje tablety. Ale nie dzieciom