Giertych: Wyeliminuję Kaczyńskiego z życia publicznego
Poseł Koalicji Obywatelskiej Roman Giertych reaguje na oskarżenia kierowane pod jego adresem przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. W wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" komentuje sytuację, jaka miała miejsce w Sejmie, gdy nazwano go "mordercą" w związku ze sprawą śmierci Barbary Skrzypek.
Jarosław Kaczyński oraz 50 posłów PiS otrzymali kary za zakłócanie obrad i znieważanie posła KO. Teraz Roman Giertych zapowiada działania prawne przeciwko osobom, które do Wielkanocy nie przeproszą za słowa, które padły w Sejmie.
- Jeżeli nie przeproszą do Wielkanocy, będę zmierzał do ich skazania - mówi adwokat w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej". - Mamy wypełnione wszystkie znamiona przestępstwa i wszystkie dowody zarejestrowano na 12 kamerach sejmowych oraz setkach innych aparatów, które filmowały proceder - przekonuje Giertych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Poseł PiS skłamał w studiu telewizyjnym. Wszystko pokazało nagranie
"Morderca!". 51 posłów PiS ukaranych za krzyki w Sejmie
Wszystko wydarzyło się 2 kwietnia w trakcie posiedzenia na Wiejskiej. Między Giertychem a Kaczyńskim doszło do awantury przy mównicy sejmowej. Najpierw Kaczyński poprosił o zwołanie specjalnego posiedzenia Sejmu w celu przeprowadzenia debaty o tym, co oznacza "humanitaryzm w demokracji walczącej i jaki jest stosunek tego humanitaryzmu do sadyzmu". Wtedy też wspomniał o Giertychu.
- Mamy do czynienia z doprowadzeniem do śmierci świętej pamięci Barbary Skrzypek poprzez haniebne przesłuchanie - mówił prezes PiS, uzasadniając swój wniosek.
- I mamy tutaj na sali, można powiedzieć, głównego sadystę, Giertycha, niejakiego Giertycha, bo to jego człowiek, jego adwokat najbardziej się znęcał podczas tego przesłuchania i to jest dzisiaj sprawa naprawdę bardzo ważna. Musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, czy demokracja to jest odwrócenie wszystkich reguł, czy może jeszcze coś pozostało - kontynuował Kaczyński.
Giertych: Wyeliminuję Kaczyńskiego z życia publicznego
Giertych zapowiada, że będzie dążył do prawnych konsekwencji, w tym kar w zawieszeniu skutkujących utratą mandatów.
Pytany przez "Rzeczpospolitą", czy będzie chciał wyeliminować Kaczyńskiego z życia publicznego, odpowiada:
Tak. I nie tylko jego. Pana Macierewicza, pana Morawieckiego i innych posłów PiS znieważających mnie i narażających na niebezpieczeństwo również.
Odnosząc się do przesłuchania Skrzypek, Giertych przekonuje, że przebiegło ono spokojnie i łagodnie, a jego nieobecność była wynikiem niedoszacowania wagi zeznań. Skrzypek miała, według niego, potwierdzić kluczowe twierdzenia Birgfellnera w sprawie kredytu na inwestycję Srebrnej.
Źródło: "Rzeczpospolita"