Giertych wpadł w problemy? Partia sprawdza polityka
Sprawdzamy, czy "ważny powód", dla którego Roman Giertych nie wziął udziału w głosowaniach w Sejmie ws. projektów ustaw ws. aborcji, może usprawiedliwić jego nieobecność - powiedziała PAP rzeczniczka dyscypliny w klubie KO Izabela Mrzygłocka. Decyzja ma zapaść na posiedzeniu kolegium klubu, prawdopodobnie w przyszły wtorek.
15.04.2024 | aktual.: 15.04.2024 20:01
W piątek Sejm nie zgodził się na odrzucenie w pierwszym czytaniu czterech projektów ustaw dotyczących aborcji. Projekty te były autorstwa Lewicy, KO i Trzeciej Drogi. W związku z tym, projekty te zostały skierowane do dalszych prac w komisji nadzwyczajnej.
Koalicja Obywatelska postanowiła wprowadzić dyscyplinę klubową podczas tych głosowań. Wszyscy posłowie KO, którzy byli obecni na sali, zagłosowali przeciwko odrzuceniu projektów dotyczących aborcji. Jednakże, nieobecni byli posłowie Roman Giertych i Jarosław Urbaniak.
Rzeczniczka dyscypliny w klubie KO, Izabela Mrzygłocka, przekazała PAP, że nieobecność Jarosława Urbaniaka była usprawiedliwiona jego chorobą. Natomiast w przypadku Romana Giertycha, trwają wyjaśnienia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Sprawdzamy, czy ten "ważny powód" był rzeczywiście tak ważny, że Roman Giertych może zostać usprawiedliwiony. Ostateczną decyzję, którą będę rekomendowała, podejmie kolegium klubu na najbliższym posiedzeniu, prawdopodobnie w przyszły wtorek - powiedziała Mrzygłocka, dodając, że nie będzie ujawniać, jaki to jest powód.
Giertych przeciwny aborcji?
Rzeczniczka dyscypliny w klubie KO wyjaśniła procedurę w takich przypadkach: kolegium klubu ustosunkowuje się do jej rekomendacji dotyczącej postępowania wobec posła, następnie zostaje podpisane pismo, od którego poseł ma prawo odwołać się. Odwołanie to jest następnie rozpatrywane przez prezydium klubu.
Roman Giertych poinformował TVN24, że jego nieobecność w Sejmie w piątek "miała bardzo ważną przyczynę" i że jest przekonany, że rzecznik dyscyplinarna klubu usprawiedliwi jego absencję podczas głosowań.
W ubiegłym roku Giertych oświadczył na Twitterze, że nie zmienił swojego stanowiska w sprawie aborcji. Jak mówił, uważa ją "za coś złego, choć czasem dopuszczalnego (np. stan wyższej konieczności)". Zadeklarował, że jeżeli zostanie wybrany do Sejmu z list KO, to zamierza być lojalnym i przestrzegającym dyscypliny członkiem klubu.
W 2022 roku Donald Tusk, lider Platformy Obywatelskiej, zapowiedział, że będzie oczekiwał od każdego, kto będzie chciał kandydować z list jego partii, poparcia dla przepisów aborcyjnych proponowanych przez PO.
Czytaj także: