Giertych: w Polsce mamy kastę nietykalnych
W Polsce mamy kastę nietykalnych - w ten sposób wiceprzewodniczący sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen Roman Giertych (LPR) skomentował decyzję Prokuratury Okręgowej w Warszawie o umorzeniu postępowania w sprawie zatajenia informacji w oświadczeniach majątkowych składanych przez Włodzimierza Cimoszewicza.
02.09.2005 | aktual.: 02.09.2005 16:40
Prokuratura Okręgowa w Warszawie umorzyła postępowanie w sprawie zatajenia informacji w oświadczeniach majątkowych składanych przez Cimoszewicza. Uznała, że nieumyślnie zataił on w oświadczeniach majątkowych posiadanie akcji PKN Orlen i BMC, wobec czego nie można mówić o przestępstwie.
Umorzono też śledztwo w sprawie rzekomego składania przez Cimoszewicza fałszywych zeznań przed sejmową komisją śledczą. Z kolei prokuratorzy prowadzący sprawę b. asystentki Cimoszewicza Anny Jaruckiej zdecydowali się postawić jej zarzuty.
Prawo w Polsce jest jak pajęczyna - bąk się przebije ugrzęźnie muszyna - muszyna(Anna Jarucka)_ ugrzęzła, a bąk (Włodzimierz Cimoszewicz)
się przebił_ - ocenił Giertych. Zapowiedział też, że "na pewno" komisja będzie składała zażalenie na decyzję Prokuratury Okręgowej.
Dodał, że istnienie "kasty nietykalnych" skończy się za kilka tygodni, razem z upadkiem rządów komunistycznych w Polsce. Kwestia (Cimoszewicza) jeszcze powróci, ale już bez parasola ochronnego ze strony niektórych osób - podkreślił.
Giertych przyznał też, że nie dziwią go zarzuty prokuratury wobec Jaruckiej. Jak zaznaczył, wezwanie przez premiera Marka Belkę ministra sprawiedliwości Andrzeja Kalwasa z urlopu, aby ten zajął się zarzutami stawianymi Cimoszewiczowi, było "jednoznacznym sygnałem i bardzo poważnym naciskiem politycznym" na prokuraturę.