Giertych: szef MSZ powinien uważać na słowa
Minister spraw zagranicznych powinien
uważać na słowa - tak wicepremier, szef LPR Roman Giertych odniósł
się do wypowiedzi szefowej MSZ Anny Fotygi, która stwierdziła, że
"embargo w dobrych relacjach handlowych między partnerami jest
rodzajem wypowiedzenia wojny".
18.05.2007 | aktual.: 18.05.2007 15:17
Fotyga wypowiedziała się w ten sposób w czwartek mówiąc o rosyjskim zakazie importu polskiego mięsa.
Minister spraw zagranicznych powinien uważać na słowa. Ja nie sądzę, żeby w interesie Polski było zaognianie konfliktu do tego stopnia, żeby mówić o jakieś wojnie w relacji z Rosją - powiedział Giertych w Białymstoku.
Dodał, że minister spraw zagranicznych ma mówić w imieniu państwa o określonych sprawach.
Apeluje o odpowiedzialność i proszę panią minister, żeby rozważała swoje wypowiedzi, bo minister spraw zagranicznych to nie jest osoba, która może sobie mówi co myśli, albo co uważa - mówił lider LPR.
W tych relacjach trzeba twardo grać, ale wypowiadanie słów powinno być naprawdę dokonywane z wielką rozwagą, szczególnie jeżeli mówi minister SZ i (...) mówi o relacjach polsko- rosyjskich- stwierdził Giertych.
W jego ocenie, działania Rosji w sprawie embarga na polskie mięso są działaniem bezprawnym i godzą w solidarność Unii Europejskiej.
Wicepremier jest zdania, że winę za taki stan rzeczy ponosi Komisja Europejska._ To Komisja ma obowiązek bronić państw członkowskich, a na razie nie robi nic. Gdyby Komisja zapowiedziała, że w związku z embargiem na mięso z polski wprowadza embargo na coś z Rosji, to problem zaraz by się skończył_ - uważa Giertych.
Zastrzegł też, że mówi to nie jako członek rządu, ale jako prezes LPR.