Giertych straszy Kieresa
Poseł Roman Giertych (LPR) zapowiedział, że jeśli w ciągu najbliższych 14 dni prezes IPN Leon Kieres nie
przekaże komisji śledczej ds. PKN Orlen teczek 35 osób, które były
lub będą świadkami, to złoży zawiadomienie o popełnieniu przez niego
przestępstwa.
W miniony czwartek Kieres zdecydował, że komisja dostanie od IPN teczki 35 osób ze służb specjalnych PRL, ale pod pewnymi warunkami. Musi m.in. wystąpić o każdą oddzielnie, z oddzielnym uzasadnieniem. Zdaniem Giertycha, te warunki są nielegalne.
Z uwagi na to, że we wtorek przed komisją ma stanąć prezydent, Giertych jeszcze w piątek mówił dziennikarzom, że przygotowuje uzasadnienie do teczki Aleksandra Kwaśniewskiego i będzie chciał, aby jeszcze tego samego dnia zostało ono wysłane do IPN. Wbrew zapowiedziom Giertych takiego uzasadnieniania nie przygotował. Jak wyjaśnił, po konsultacjach z prawnikami uznał, że warunki Kieresa są nielegalne.
Uchwała komisji (w sprawie wystąpienia o teczki) została uzasadniona publicznie, więc nie ma powodów, by dodatkowo przesyłać uzasadnienie do każdej osoby - powiedział Giertych. Zapowiedział, że jeśli Kieres nie prześle teczek w ciągu 14 dni, naruszy art. 231 Kodeksu karnego, czyli nie dopełni swoich obowiązków. Giertych zapowiedział, że wówczas złoży zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez prezesa IPN.
W piątek Giertych zapowiadał, że jeśli komisja nie dostanie teczki Kwaśniewskiego przed jego przesłuchaniem, posłowie będą musieli wezwać prezydenta ponownie. W poniedziałek mówił, że nawet gdyby komisja zdążyła dostać jeszcze teczkę, to nikt nie byłby w stanie się z nią zapoznać. Kwaśniewski będzie musiał być słuchany drugi raz i winą za to obarczam Kieresa - dodał.
Kieres nie chciał komentować słów Giertycha. Zwrócił tylko uwagę, że komisja w zeszły czwartek nie kwestionowała warunków udostępnienie jej teczek przez IPN. (mila)