Giertych rozdaje pieniądze swoim współpracownikom
Z okazji Dnia Edukacji Narodowej zaufani współpracownicy Romana Giertycha dostali po kilka tysięcy złotych - informuje "Rzeczpospolita". Dostali, choć w MEN nie zdążyli się
napracować. Część z nich zdążyła popracować w ministerstwie
zaledwie kilka tygodni.
14.11.2006 | aktual.: 14.11.2006 08:56
Dziennik twierdzi, że dwa tygodnie dopytywał w MEN o tę sprawę, by w końcu otrzymać ogólnikowe wyjaśnienie, że "w październiku 2006 r. z funduszu nagród w służbie cywilnej przyznano nagrody dla członków korpusu służby cywilnej na kwotę 431 tys 102 złotych". Gazeta dowiedziała się, że średnia nagroda dla dyrektora wyniosła 4,4 tys. zł, dla zastępcy dyrektora - 2,3 tys., a dla pozostałych pracowników - 1,8 tys. zł.
"Rzeczpospolita" ustaliła, że najwyższe nagrody dostali zaufani współpracownicy Romana Giertycha, zatrudnieni w resorcie zaledwie od kilku tygodni. 7,3 tys. zł przypadło dyrektorowi generalnemu Andrzejowi Maśnicy, który zarządza funduszem nagród. 6 tys. zł otrzymała Sylwia Boratyńska - od września szefowa Biura Administracyjnego MEN. Dziennik podaje dalsze przykłady, a na zakończenie informuje, że dyrektor generalny MEN od trzech tygodni jest nieuchwytny dla "Rzeczpospolitej".(PAP)