Giertych: nie usuwam "Zbrodni i kary" z kanonu lektur
Minister edukacji Roman Giertych zaprzeczył, by zamierzał usunąć z kanonu lektur szkolnych "Zbrodnię i karę" Fiodora Dostojewskiego. Wicepremier powiedział w "Sygnałach Dnia" w Programie Pierwszym Polskiego Radia, że dokonał tego osiem lat temu minister Mirosław Handke.
05.06.2007 | aktual.: 05.06.2007 09:31
Roman Giertych bronił zmian w spisie lektur, mówiąc, że jeśli przywracane są do niego cztery duże dzieła Henryka Sienkiewicza, to trzeba było coś z niego usunąć i dlatego projekt proponuje pewne przesunięcia z listy lektur obowiązkowych do lektur dowolnych. Inne rozwiązanie nie było możliwe, bez zwiększenia ilości zajęć z języka polskiego - dodał wicepremier.
Roman Giertych bronił też wprowadzenia do kanonu lektur twórczości Jana Dobraczyńskiego, argumentując, że jego powieści tłumaczono na wszystkie języki świata. Według wicepremiera, Dobraczyński jest pisarzem bardziej światowym niż Gombrowicz.
Minister utrzymuje, że publikacja projektu rozporządzenia dotyczącego lektur nie była błędem. Jego zdaniem mamy w tej sprawie do czynienia z nagonką medialną przy braku lojalności ze strony PiS-u, jako partnera koalicyjnego.