PolskaGiertych: nie chcę propagandy homoseksualnej w szkołach

Giertych: nie chcę propagandy homoseksualnej w szkołach

(RadioZet)

Giertych: nie chcę propagandy homoseksualnej w szkołach
Źródło zdjęć: © RadioZet

16.05.2006 | aktual.: 16.05.2006 14:10

Obraz

Gościem Radia ZET jest wicepremier, minister edukacji Roman Giertych. Wita Monika Olejnik, dzień dobry. Dzień dobry, witam serdecznie. „Nie lubię nacjonalistów, ksenofobów, antysemitów, ludzi, którzy nie mają własnej polityki, tylko dążą do władzy” – tak mówi Marek Edelman w „Dzienniku”. Marek Edelman podpisał się pod listem 60 tys. internautów, którzy apelują do premiera, żeby pana zdymisjonował. Wśród podpisów są: Agnieszka Holland, Andrzej Wajda. Co pan na to? Wydaje mi się, że dyskusja o edukacji, dyskusja o polityce, powinna się odbywać bez wyzwisk. Jeżeli ktoś rozpoczyna rozmowę od tego, że drugiego nazywa faszystą, nazistą, antysemitą... Tu nie było mowy o faszystach, była mowa o antysemitach. W tym liście jest o faszyzmie, jest, jest, niech pani redaktor przeczyta uważnie. Jest zdanie, że „głosi pochwałę przemocy”. Czy ja głoszę pochwałę przemocy? Gdzie w ciągu ostatnich kilkunastu lat, w czasie mojej działalności publicznej, głosiłem pochwałę przemocy? Wie pan, pan to emanacja Młodzieży
Wszechpolskiej, a Młodzież Wszechpolska nie jest organizacją, która uczy tolerancji. To tak jakby powiedzieć, że pani redaktor jest emanacją ZHP. Jeżeli ktoś był w jakiejś organizacji, to nie znaczy, że nie jest emanacją tej organizacji. Akurat nie byłam. Człowiek powinien być oceniany po tym, co mówi i co robi. Gdzie ja, w ciągu kilkunastu lat mojej działalności publicznej, głosiłem pochwałę przemocy? Gdzie okazałem się faszystą, nazistą bądź nacjonalistą? Już 13 lat temu, w mojej książce „Kontrrewolucja młodych” wywołałem spore zamieszanie, właśnie bardzo ostro krytykując nacjonalizm jako ideologię. Byłem zawsze wrogiem ideologii. W moim przekonaniu, ta cała histeria, która się w tej chwili rozgrywa, oznacza tylko jedno, po prostu, bo nie ma żadnych argumentów, to się wyzywa człowieka. Tyle. Panie premierze, a jakie poglądy głosi pana kolega z klubu, pan Wierzejski, który mówi, że parady homoseksualistów należy rozgonić, gejów należy bić pałami? On tak nie powiedział. Powiedział tak. Powiedział, że jeżeli
jakaś demonstracja jest nielegalna, to policja powinna zapewnić, aby się nie odbywała. To jest zupełnie oczywiste. Jeżeli jakaś grupa ludzi, np. kibiców, nie ma zgody, żeby się gromadzić w jakimś miejscu, to policja ma obowiązek użyć wszystkich możliwych środków, łącznie ze środkami przymusu bezpośredniego, aby doprowadzić do sytuacji zgodności z prawem. Czy członek Ligi Polskich Rodzin powinien mówić, że gejów należy bić pałami? Proszę panią, pan Wierzejski tego nie powiedział. Pan Wierzejski powiedział, że nielegalne demonstracje powinny być przez policję doprowadzone do sytuacji, w której się nie odbywają. Czy należy użyć pał wtedy, czy nie? Jeżeli jest nielegalna demonstracja, np. kibiców... Nie, ja mówię o gejach. Nie przypominam sobie, żeby homoseksualiści wyrywali bruk, bili policjantów. Bez względu na to, czy nielegalną demonstrację robi gej, kibic, czy członek Młodzieży Wszechpolskiej, jeżeli robi nielegalną demonstrację, to policja powinna zastosować środki przymusy bezpośredniego. Rozumiem, że
pana kolega, pan Wierzejski, poda do sądu „Życie Warszawy”, które zacytowało jego wypowiedź, że należy gejów bić pałami? Nie znam tej wypowiedzi, a „Życia Warszawy” w ogóle nie czytuję. Ale czytuje pan swoje strony na pewno, strony LPR-u, poseł Wierzejski zapytuje ministra spraw wewnętrznych... Pani redaktor chyba miała zamiar zaprosić tutaj pana posła Wierzejskiego. Proszę go na jutro zaprosić i pani z nim porozmawia. Ale to jest list w pana sprawie. Poseł Wierzejski pisze, że te manifestacje przeciwko panu organizują homoseksualiści. I poseł Wierzejski zapytuje ministra sprawiedliwości, czy to są homoseksualiści, którzy są pedofilami i są powiązani z mafią narkotykową? Pani redaktor oczywiście dokonuje w tym momencie – co z przykrością zauważam – manipulacji. Ten list dotyczył ataku na mnie ze strony środowisk homoseksualnych. Ataku, który został zrobiony w ostatnich dniach, gdzie ileś tam organizacji homoseksualnych, pewnie dlatego, że uważają – słusznie, z resztą – że nie zgodzę się nigdy na wprowadzenie
propagandy homoseksualnej w szkołach... A kto by chciał wprowadzić propagandę homoseksualną? ...wysłały pismo do premiera, żądając mojej dymisji. Otóż chciałem podkreślić jedną rzecz: dopóty dopóki będę miał na to jakikolwiek wpływ, propagandy homoseksualnej w szkołach nie będzie. Natomiast tym, czym ja się w ostatnich dziesięciu dniach zajmuję, nie ma nic wspólnego z fobiami, różnego rodzaju wyobrażeniami tych ludzi, którzy protestują. Zajęliśmy się tak:... Ale przepraszam, panie premierze... Pani redaktor musi mi pozwolić powiedzieć! Pozwolę panu, ale jeżeli pan by mi odpowiedział na pytanie. Jeżeli pani chce się zajmować posłem Wierzejskim, proszę go zaprosić. Jeżeli pani się chce zajmować Biedroniem, też proszę go zaprosić. Ale mi musi pani pozwolić powiedzieć... Dlaczego studenci, uczniowie, na ulicach protestują przeciwko panu? Proszę panią, ja tu na ulicach Warszawy widziałem transparenty SLD, SDPL, PD. Że w tych partiach znajduję się studenci, ubolewam, dlatego, że uważam, że te partie nie powinny
być zasilane przez młodzież. Uczniowie? Też uważam, że uczniowie nie powinni być w SLD. Uważa pan, że wszyscy, którzy protestują przeciwko panu, to jest SLD? Nie, nie uważam tak. To kto to jest? Kim są ludzie, którzy protestują przeciwko panu? Jeżeli miałbym powiedzieć prawdę, to nie znam wszystkich, którzy przeciwko mnie protestują. I taka jest prawda. No dobrze, to jak by pan ich określił, bo mówi pan, że to jest SLD? Dlaczego oni protestują przeciwko panu? Ja ich nie wyzywam, nikogo nie wyzywam. To mnie się wyzywa od nacjonalisty, faszysty, nazisty nawet. Pani redaktor powinna się wstydzić, dlatego, że pani przez ostatnie cztery lata, do swojego studia w niedzielę zaprasza faszystę, nazistę, człowieka, który głosi przemoc. Czy pani naprawdę uważa, że ja jestem nazistą? Nie, ale... A czy pani uważa, że jestem faszystą? Nie, nie uważam, że jest pan faszystą. A czy uważa, że głoszę przemoc? Nie uważam, że pan głosi przemoc. To pani powinna się z tymi ludźmi nie zgadzać. Tylko nie zgadzam się z pana
organizacją Młodzieżą Wszechpolską, której pan jest honorowym szefem. Nie jestem honorowym szefem. Już pan nie jest honorowym szefem? Od sześciu lat. I wstydzi się pan tego, co robi Młodzież Wszechpolska? Nieraz się z nimi nie zgadzam, np. w sprawie Ukrainy. I musiał pan właśnie apelować do Młodzieży Wszechpolskiej w sprawie Ukrainy. Tak jest, bo uważam, że to było błędne stanowisko, ja się z Młodzieżą Wszechpolską w tej sprawie nie zgadzam, wyraziłem to publicznie i mam do tego prawo. Nie jestem członkiem tej organizacji i nie podlegam jej w żaden sposób. Próba przyklejenia mnie do różnych wypowiedzi, różnych działaczy, kilkutysięcznej organizacji jest nieuczciwa z gruntu. A dlaczego przykleja się panu łatkę endeka? To źle, czy dobrze. Nie wiem. Jest pan endekiem czy nie? Jestem członkiem Ligi Polskich Rodzin. Endecja, była to nazwa narodowej demokracji, wtedy, kiedy ta organizacja funkcjonowała. Bez wątpienia mój dziadek był jednym z wybitnych działaczy Stronnictwa Narodowego przed wojną, jednym z
przywódców i przyjaciół Romana Dmowskiego. To jest prawda i co do tego, nie ma żadnych wątpliwości. Ale pan jest endekiem czy nie? Dzisiaj ja jestem człowiekiem, który jest liderem Ligi Polskich Rodzin. Prezydent powiedział w niedzielę, w programie TVN, że będzie z panem rozmawiał. Dlaczego? Bo ja go poprosiłem o rozmowę. Że owszem, wychowanie w duchu patriotycznym, ale nie endeckim. Pani redaktor, poprosiłem pana prezydenta o rozmowę i bardzo się cieszę, że będę miał okazję z nim rozmawiać. W ostatnich dziesięciu dniach zrobiliśmy następujące rzeczy. Po pierwsze, walczymy o podwyżkę dla nauczycieli i zdaje się, że skutecznie. Po drugie, wczoraj spotkałem się z panem ministrem Religą i ustaliliśmy, że do szkół wróci opieka zdrowotna. Powołaliśmy w tej sprawie zespół, będziemy nad tą kwestią pracować. Po trzecie, zablokowałem pieniądze na Związek Socjalistycznej Młodzieży Polski. Przez lata były wypłacane po 500 tys. zł na ZSMP. I na żaden związek nie będą wypłacane. Na Młodzież Wszechpolską również. Mi się
zarzuca, że ideologię wprowadzam do szkół, a tym, którzy płacili 500 tys. na ZSMP? A dlaczego młodzież nie protestowała przeciwko minister Łybackiej, zastanawiał się pan? Dlaczego nie protestowano przeciwko żadnemu innemu ministrowi w ciągu kilkunastu lat? O co chodzi? Kto z tym stoi? Proszę panią, tutaj mamy do czynienia z czystym konfliktem politycznym. Pani minister Łybacka? Oczywiście, że protestowano... No nie, nie pamiętam takich rzesz na ulicach... Nie budziła na pewno takich skojarzeń politycznych. Ja nie ukrywam, że moja nominacja jest nominacją polityczną. Pierwszy minister edukacji narodowej od 16 lat, który nie pochodzi z klucza tzw. nauczycielskiego, tylko pochodzi z klucza politycznego. Łybacka była polityczna, no dajmy spokój. Ale była w środowisku nauczycielskim od lat. Wydaje mi się, że przez te ostatnie 16 lat szkoła polska się staczała. Niech pani redaktor zobaczy jak to wygląda, jaka jest przemoc, jakie są narkotyki w szkołach... Ale będzie pan tolerancyjny, prawda? Nie będzie pan mówił,
że homoseksualiści to dewianci? Pani redaktor, ja generalnie z natury, pani redaktor dobrze mnie zna i wie, że ja jestem bardzo tolerancyjny. I może pan nauczy tolerancji pana kolegę Wierzejskiego. To będzie taki pierwszy przykład ministra edukacji, który wyedukuje swojego kolegę. Ja mam wrażenie, że pani redaktor ma naprawdę potrzebę spotkać się tutaj w radiu z panem posłem Wierzejskim. Nie odczuwam. Zachęcam, podam pani telefon. Niech pan poda wszystkim uczniom, uczniowie będą do niego dzwonić. Nie wiem, czy wszyscy uczniowie zgadzają się z propagandą homoseksualną. To jest teza niektórych mediów, że wszyscy uczniowie są za tym, żeby była propaganda homoseksulna. Ale nie propaganda, tylko tolerancja. Tolerancja, panie premierze. Tolerancja – tak. Propaganda – nie. I jeszcze na koniec chciałam się dowiedzieć, co Roman Giertych, lider LPR-u, uważa nt. powstania komisji która by sprawdziła, jak powstała Samoobrona? A prezydent proponuje, żeby powstała komisje, które by sprawdziły inne partie. Co pan na to?
Jest pan za czy przeciw? Przeciw. Powiedział Roman Giertych, wicepremier i minister edukacji.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)