Giertych: mamy dowody spotkania Kulczyka z prezesem Łukoilu
W posiadaniu komisji śledczej ds. PKN Orlen znajdują się "bardzo mocne dokumenty na to", że w październiku 2002 roku Jan Kulczyk spotkał się w Londynie z prezesem Łukoilu Wagitem Alekperowem, powiedział w TVP członek sejmowej komisji śledczej Roman Giertych (LPR). Zdaniem Giertycha, Kulczyk miał podczas tego spotkania "ustalić plan sprzedaży całego sektora naftowego".
09.12.2004 | aktual.: 09.12.2004 06:53
To jest istota Orlengate. Chciano sprzedać cały polski sektor naftowy w ręce Łukoilu i miał na tym zarobić przede wszystkim Kulczyk - kwotę kilkuset milionów dolarów. Wszystkie inne kwestie - prowizji, kontraktów, były podporządkowane temu wielkiemu "skokowi" - podkreślił Giertych.
Jan Kulczyk, zeznający w środę przed sejmową komisją śledczą ds. PKN Orlen zapewnił, że nie zna i nigdy nie rozmawiał z prezesem Łukoilu.
O spotkaniu Kulczyka z Alekperowem napisała środowa "Rzeczpospolita". Według dziennika rozmawiano o planach połączenia PKN Orlen i Rafinerii Gdańskiej i szansach na to, by kontrolny pakiet w tej połączonej spółce zdobyli Rosjanie.
Występujący w tym samym programie były minister skarbu Wiesław Kaczmarek opowiadał, że przypomina sobie presję, jaką wywierano na niego, i "sformułowane oczekiwanie", że rozpatrzenie oferty Rotch- PKN Orlen (na zakup Rafinerii Gdańskiej), złożonej w połowie listopada 2002 roku, powinno się zakończyć z końcem tego samego roku. "Oczekiwanie" to "niepomiernie zdziwiło" jego i szefa zarządu Nafty Polskiej Macieja Giereja, gdyż z punktu widzenia procedury roboczej sprawa była niemożliwa do przeprowadzenia. Ja pamiętam pewną irytację osób, kiedy oświadczyliśmy, że to jest niemożliwe do przeprowadzenia - powiedział.
Przypomniał, że utajnioną decyzję o tym, że nie będzie prywatyzacji rafinerii, Nafta Polska podjęła w marcu 2002 roku, a ogłoszono ją dopiero w lipcu. Jak powiedział Kaczmarek, słuchając środowego zeznania Kulczyka doszedł do wniosku, że "te puzzle można poskładać".
Pytany, jakie jego zdaniem trzeba mieć umocowania, żeby obiecywać Rosjanom pakiet kontrolny, Kaczmarek powiedział: Jeżeli Kulczyk dyskutował o swoim pakiecie, to miał do tego prawo. Gorzej, jeśli przedmiotem rozmów był pakiet będący w dyspozycji skarbu państwa lub Polskiej Nafty.
Kaczmarek był również pytany, czy ewentualne obietnice pakietu kontrolnego dla Rosjan trzeba traktować jako biznesowy blef Kulczyka, czy też plany te mogły być realnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa kraju. To nie musi być blef. Oczywiście ważne jest na jakich warunkach zakończyłoby się to, co się nie zakończyło. Czy sprzedając Rafinerię Gdańską konsorcjum Rotch-Orlen, uporządkowano by np. sprawę Naftoportu - bo to są kategorie bezpieczeństwa naszego kraju - powiedział Kaczmarek.