Giertych i Lewandowski: trzeba zadbać o polskich pracowników
Jeżeli ktoś chce z jakichś powodów emigrować, to rząd nie ma prawa tutaj zabraniać. Natomiast troską rządu powinno być to, aby wszyscy ci, którzy mogą w Polsce pracować i mogą być użyteczni, mogli znaleźć pracę - powiedział Roman Giertych (LPR). Podobnego zdania jest Bogdan Lewandowski (SdPl), który uważa, że potencjał polskich pracowników należy wykorzystać w kraju. Obaj politycy wzięli udział w debacie przedwyborczej w "Sygnałach Dnia".
Sygnały Dnia: Co prawda nie zauważyłem tego w programach wyborczych obu partii, ale czy są panowie za liberalizacją polskiego rynku pracy w sytuacji, kiedy brakuje naszych fachowców? Chodzi konkretnie o zatrudnianie pracowników zza wschodniej granicy na normalnych zasadach, legalnie, z dobrą płacą. Pan Roman Giertych.
Roman Giertych: Myślę, że po pierwsze rząd polski powinien zadbać o to, aby Polacy mieli pracę w Polsce. I koncepcja ekonomiczna, która polega na tym, aby Polacy emigrowali za granicę (najlepiej, oczywiście, emigrują zawsze ci najbardziej wykształceni), a my żebyśmy z kolei sprowadzali do Polski pracowników z Ukrainy, Białorusi czy z innych krajów wschodnich, jest troszeczkę chora. Przecież, oczywiście, że nie wolno zamykać granic. Jeżeli ktoś chce z jakichś powodów emigrować, to rząd nie ma prawa tutaj zabraniać. Natomiast troską rządu powinno być to, aby wszyscy ci, którzy mogą w Polsce pracować i mogą być użyteczni, aby w Polsce znaleźli pracę.
Panie redaktorze, sądzę, że „liberalizacja” to nie jest w ogóle dobre słowo. Liberalne środowiska to jest Platforma Obywatelska i PiS. I tam należy szukać koncepcji liberalizmu...
Sygnały Dnia: No to jakim słowem, panie pośle, zastąpić, jeśli nie „liberalizacja”? Dopuszczenie czy danie możliwości?
Roman Giertych: Przypomnę jedną rzecz, mianowicie to właśnie za rządów liberalnych pana Buzka, gdzie posłowie Platformy i PiS rządzili, doprowadzono do wzrostu bezrobocia o milion trzysta tysięcy. Można powiedzieć nawet – taki paradoks występuje, że ci, którzy głosowali w roku 1997 na AWS, co dziesiąty z nich, który głosował na AWS, stracił pracę w wyniku złej decyzji swojej i całego społeczeństwa.
Myślę, że jeżeli mówimy o liberalizacji, o koncepcjach liberalnych, to należy ich szukać właśnie w spadkobiercach AWS, czyli w Platformie i PiS, bo gdyby nieszczęście nas spotkało, Polskę, i po tych wyborach powstał rząd tych dwóch ugrupowań, jak zapowiadają zresztą, to mielibyśmy rzeczywiście kontynuację najbardziej liberalnych, skrajnych praktyk, które mogłyby doprowadzić do wzrostu bezrobocia...
Sygnały Dnia: Czyli w tym konkretnym przypadku pan poseł mówi – raczej nie. Roman Giertych: To znaczy ja bym nie wprowadzał tutaj jakichś ścisłych zakazów. Natomiast celem rządu nie powinna być wymiana ludności, polegająca na tym, że Polacy wyjeżdżają do pracy w Londynie, a do nas przyjeżdżają Ukraińcy czy Białorusini.
Sygnały Dnia: Pan poseł Lewandowski.
Roman Giertych: Myślę, że padła z ust pana posła Giertycha bardzo ważna deklaracja, że nie można zamykać granic. I myślę, że to tak...
Roman Giertych: To wyście zamykali granice, proszę pana, przed 1989 rokiem.
Sygnały Dnia: Panie pośle, bardzo proszę.
Bogdan Lewandowski: Panie pośle, ja bym prosił bardzo, słuchacze dopiero co wstali, nie denerwujmy ich, spokojnie porozmawiajmy. Otóż ja się cieszę, że pan tak mówi, przecież przyjmuję to z uznaniem, a pan się niepotrzebnie zupełnie irytuje.
Natomiast myślę, że trudno, żebyśmy tutaj jakieś dywagacje rozpoczęli nad znaczeniem słowa „liberalny”, bo, oczywiście, on ma tutaj różne znaczenia i przy całej słusznej krytyce poczynań rządu, którym kierował AWS, a który miał rzeczywiście zaplecze tutaj w dzisiejszych posłach Platformy Obywatelskiej i Prawa i Sprawiedliwości, to rzecz jest – jak pan mówił – bardzo ciekawa, bo dotyczy po prostu funkcjonowania naszej gospodarki.
Jeżeli tak będzie, że nasi lekarze, nasze pielęgniarki, a także dużo pracowników przemysłu budowlanego, jeżeli oni będą wyjeżdżać za granicę i jeżeli powstaną luki, no to, oczywiście, każdy odpowiedzialny rząd uczyni wszystko, żeby tę lukę wypełnić. Ale byłoby lepiej, gdybyśmy ten potencjał wykorzystali tu, w kraju. Niestety, tak nie jest. Bezrobocie albo też niskie płace w tych dziedzinach powodują takie wybory.
Ale trzeba też przyjąć jeszcze inny aspekt sprawy – że żyjemy coraz bardziej w tym otwartym społeczeństwie i ludzie mają prawo podejmować decyzje, gdzie chcą mieszkać, pracować. I tego nie da się uniknąć. Po prostu to są pewne tendencje cywilizacyjne i raczej, myślę, pozwólmy tu ludziom podejmować decyzje, a nie gdzieś administracyjnie tworzyć jakieś wytyczne, które by na przykład ograniczały możliwości, zamykalibyśmy się przed Europą Wschodnią. Proszę przypomnieć sobie, że przecież kiedyś to Polacy tak poszukiwali pracy na Zachodzie.
Pewnie dzisiaj gdzieś, może już za kilka lat będziemy przerabiać tę lekcję, że do nas będą przyjeżdżać Białorusini, Ukraińcy. I myślę, że też oni wniosą coś dobrego. Powinniśmy ich także przyjąć, jeżeli to będzie i służyć naszym (...), a także rozwiązywać problemy tych ludzi.