Giertych chce spotkania z premierem ws. mundurków
Roman Giertych powiedział, że chce spotkać się z premierem
Jarosławem Kaczyńskim, by omówić kwestię głosowania, w
którym część posłów PiS opowiedziała się za odrzuceniem zapisu o
obowiązku noszenia mundurków w podstawówkach i gimnazjach.
02.03.2007 23:00
Sprawa głosowania dotyczącego strojów jednolitych, gdzie klub PiS podzielił się na pół - 68 posłów głosowało za, a 61 było przeciw - świadczy o jakimś kryzysie wewnętrznym w klubie PiS. Będę prosił pana premiera Kaczyńskiego o spotkanie w tej sprawie - powiedział Giertych.
Do spotkania - mówił - ma dojść w jak najszybszym terminie. Myślę, że odbędzie się w następny tygodniu przed następnym posiedzeniem Sejmu - dodał Giertych.
Według Giertycha, to, że jeden z klubów koalicyjnych w "kluczowych kwestiach" nie potrafi uzgodnić jednolitego stanowiska, oznacza sytuację, w której tracimy możliwość realizacji naszego programu. Wicepremier podkreślił, że posłowie PiS poparli poprawkę dotyczącą obowiązku noszenia mundurków w szkołach w czasie prac nad projektem nowelizacji w komisji nadzwyczajnej ds. programu "Solidarne Państwo".
Sejm zajął się rządowym projektem nowelizacji ustawy o systemie oświaty. W głosowaniu odrzucona została m.in. poprawka autorstwa LPR, aby w szkołach podstawowych i gimnazjach obowiązkowe było noszenie mundurków.
Poparcie uzyskała natomiast poprawka PO stanowiąca, że podręczniki w szkole będą wybierane na trzy lata, a nie jak zapisano w rządowym projekcie - na cztery, a także poprawka LPR, mówiąca, że jeżeli rada pedagogiczna do końca września nie uzgodni z radą rodziców programu wychowawczego, program ten ustali dyrektor szkoły w porozumieniu z kuratorium.
Posłowie zaakceptowali też poprawkę PO dotyczącą programów chroniących szkolne komputery przed niepożądanymi treściami, znajdującymi się na stronach internetowych. Według przyjętego rozwiązania instalacja takiego oprogramowania w szkołach ma być obowiązkowa, a minister edukacji nieodpłatnie udostępnić ma szkołom filtry lub sfinansować ich zakup.
Nie przeszła żadna ze zgłaszanych przez kluby SLD, PSL i PO poprawek, zakładających zmianę w składzie komisji przeprowadzającej konkurs na kuratora oświaty. Tym samym pozostał w projekcie rządowy zapis, że kuratora będzie wybierała komisja w składzie: trzech przedstawicieli ministerstwa edukacji, trzech przedstawicieli wojewody, dwóch przedstawicieli sejmiku wojewódzkiego i po jednym przedstawicielu nauczycielskich związków zawodowych.
Głosowanie nad całością projektu nowelizacji nie zostało rozstrzygnięte, bo zabrakło kworum - posłowie opozycji obecni na sali nie wzięli udziału w głosowaniu. Z powodu braku kworum marszałek Sejmu Marek Jurek ogłosił przerwę w obradach i zwołał Konwent Seniorów.
Następnie w związku z - jak to określił marszałek - "powstałymi trudnościami" posiedzenie Sejmu zostało zakończone. Następne - dodatkowe - zwołane zostało na 7-8 marca.
Skandalem jest to, że posłowie PO po raz kolejny stosują obstrukcję wobec ustawy, która ma wejść w życie tak, by do końca marca rady pedagogiczne mogły podejmować decyzję odnośnie podręcznika. Teraz ten termin jest zagrożony - stwierdził Giertych.
Zgodnie z projektem nowelizacji, rady pedagogiczne w szkołach będą musiały wybrać jeden podręcznik do każdego poziomu nauczania - jest to element tzw. programu tani podręcznik. Ma to ułatwić grupowe zamówienia książek i uzyskiwanie rabatów na ich zakup.
PO zachowuje się jak partia szczeniaków, które nie mogą pogodzić się, że jest ich mniej. To jest projekt ważny dla społeczeństwa - powiedział Giertych.
Wiceszef klubu PO Zbigniew Chlebowski powiedział, że niewzięcie udziału w głosowaniu to wyraz protestu wobec trybu w jakim w Sejmie pracowano nad projektem nowelizacji ustawy o systemie oświaty.
Projekt ten trafił w połowie lutego do komisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów ustaw związanych z rządowym programem "Solidarne Państwo". W komisji nie ma przedstawicieli klubów opozycyjnych. W czwartek odbyła się debata nad sprawozdaniem komisji. Zgłoszono ponad 40 poprawek, którymi komisja zajęła się w piątek. Również w piątek głosowano nad nimi w Sejmie.
Nie można tak uchwalać prawa, w takim pośpiechu - powiedział Chlebowski. Dodał, że rządowa propozycja to "naprawdę zła" nowelizacja. Podkreślił też, że PO zgłosiła ok. 30 poprawek, z których zdecydowana większość została odrzucona. Na pytanie, czy w przyszłym tygodniu PO również nie weźmie udziału w głosowaniu, odpowiedział, że jeszcze nie wiadomo.
Głosowałem tak jak pani posłanka, która była prowadzącą to głosowanie, czyli posłanka Maria Nowak. Ona była naszym sprawozdawcą w komisji, ona w tym zakresie prowadziła to głosowanie - powiedział sekretarz klubu PiS Zbigniew Girzyński dziennikarzom po głosowaniu.
Według Girzyńskiego, różnica w głosowaniu wynikała z tego, że część posłów zasugerowała się tym, jak głosuje posłanka Nowak, a część patrzyła na tzw. "ściągi", na których zapisane były instrukcje dla posłów PiS jak głosować.
Girzyński zaprzeczył, by różnica w głosowaniu wśród posłów była oznaką podziału w PiS. To była tylko pomyłka - zapewnił.
Także poseł PiS Antoni Mężydło głosował zgodnie z sugestią posłanki Nowak. To chyba dobrze, że zagłosowaliśmy przeciw? Parlament nie jest maszynką do głosowania. Myślę, że zbyt wielkich rygorów nie można wprowadzać w szkole - powiedział Mężydło dziennikarzom. Jednak dopiero od dziennikarzy dowiedział się, że część jego klubowych kolegów i koleżanek zagłosowała inaczej.
Sama Nowak mówiła dziennikarzom, o zagłosowaniu przeciw poprawce LPR jako o decyzji "nie do końca świadomej". Ale dobrze się stało. Rozwiązanie, które zostało przyjęte jest dobre. Jeżeli będzie wola Senatu to to zmieni. Moim zdaniem, możliwość zdecydowania w szkole o tym, czy mundurki są potrzebne jest lepszym rozwiązaniem - oceniła.
Jej zdaniem to, że klub był podzielony w swoim głosowaniu świadczy o demokracji wewnątrz PiS.
Wacław Martyniuk z SLD powiedział, że kworum nie powstało przez koalicję. Dodał, że na kolejnym głosowaniu jego partia zachowa się tak samo. Poseł SLD wyjaśnił, że w Sejmie powinna mieć miejsce współpraca nad ustawami. Jednak zdaniem Wacława Martyniuka, wobec opozycji zastosowano dyktat, w związku z czym - jak podkreślił - jedyną obroną pozostaje jej nie branie udziału w głosowaniu.