Giertych: Belka jutro do dymisji!
Wiceprzewodniczący sejmowej komisji śledczej
ds. PKN Orlen Roman Giertych (LPR) zaapelował do premiera Marka
Belki, by podał się w środę do dymisji, ponieważ - jak utrzymuje
lider LPR - skłamał on w zeznaniach przed komisją.
21.06.2005 | aktual.: 21.06.2005 14:04
Nie oceniam procesu lustracyjnego, ale na moje pytanie, czy podpisał dokument o współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa pan premier odpowiedział: "nie". Jeśli podpisał: "zobowiązuję się do realizacji zadań na rzecz Służby Bezpieczeństwa" i wymienił je - trzy określone zadania, które zresztą później zrealizował, to oznacza, że podpisał dokument o współpracy. To znalazło się w instrukcji wyjazdowej - powiedział w Sejmie Giertych. Zadania dotyczyły - jak mówił poseł - zbierania "informacji, materiałów o poglądach osób, o ich podejściu do PRL, do polskiego zadłużenia".
Zdaniem Giertycha, ktoś kto dopuścił się krzywoprzysięstwa, nie może wykonywać skutecznie urzędu prezesa Rady Ministrów. Dodał, że premier powinien ponieść za to odpowiedzialność.
Giertych poznał zawartość teczki Belki na początku czerwca, gdy prezes IPN Leon Kieres przekazał ją komisji śledczej ds. PKN Orlen. Według Giertycha, w teczce są dwa podpisy Belki - jeden pod instrukcją, drugi - pod dokumentem stwierdzającym, że zachowa w tajemnicy rozmowę z SB. SB w dokumentach zarejestrowała Belkę jako kontakt operacyjny o kryptonimie Belch - mówi poseł. Dodał, że w dokumentach jest też ocena, że Marek Belka nie chciał być tajnym współpracownikiem SB na terenie uczelni, w kraju.
Giertych ujawnił, że instrukcję wyjazdową Belka podpisał 10 września 1984r. Dodał, że w dokumentach IPN dotyczących Belki jest zapisana kwota 3 tys. zł wydatkowanych na całą operację. Nie ma jednak - jak dodał - dowodów na pobieranie pieniędzy przez Belkę.
Giertych powiedział, że pewne dokumenty, które zdobywał agent o kryptonimie Belch, były uznane za cenne i były dostarczone do centrali jako interesujące dla wywiadu gospodarczego. Ale czy były cenne - nie wiem. Nie podejmuję się oceny, na ile te dokumenty pozwalają na skierowanie bądź nie, wniosku o kłamstwo lustracyjne. To nie należy do kompetencji komisji - oświadczył poseł.
Pytany o owoce współpracy Marka Belki ze służbami, powiedział, że w teczce są dokumenty z rozmów agenta chicagowskiego z Belką. Dokumenty, które zdobył agent są przesyłane osobno. Informacje o współpracownikach Belki mieszkających w USA i ich poglądach też są w tych raportach - dodał.
Giertych ujawnił również, że w materiałach IPN jest pozytywna ocena Belki wydana jeszcze przed wyjazdem. Ocena ma związek z tym, że Belka sam ułożył sobie odzew (do kontaktów z SB) - zaproponowany przez służby odzew uprościł, żeby łatwiej było mu zapamiętać. W dokumentach nie było jednak treści odzewu - powiedział.