Gierej o kompromitowaniu jego osoby
Zeznający przed sejmową komisją śledczą ds. PKN Orlen b. szef Nafty Polskiej (NP) Maciej Gierej powiedział, że jeśli informacje o rzekomej łapówce, jaką miał przyjąć od Łukoila za pomoc przy sprzedaży Rafinerii Gdańskiej (RG), istotnie rozsiewał Jan Kulczyk, to można je traktować jako chęć skompromitowania go (Giereja).
09.12.2004 | aktual.: 09.12.2004 18:22
Według Giereja, miała to być zemsta za to, że w czasie kiedy był on szefem Nafty, zdecydowano, aby jednak nie doprowadzić do prywatyzacji RG, w której brałyby udział PKN Orlen oraz brytyjska spółka Rotch.
Gierej mówił też, że kiedy dowiedział się o tym, że krąży informacja o łapówce, jaką miał wziąć, poszedł do ówczesnego ministra skarbu Piotra Czyżewskiego i spytał, czy ma się podać do dymisji. - On mi wtedy powiedział, że nie traktuje tych informacji poważnie, a zdymisjonował mnie dopiero kolejny minister Zbigniew Kaniewski - relacjonował b. szef Nafty.
B. szef Nafty nawiązywał również do środowej publikacji "Rzeczpospolitej", która napisała, że z dokumentów polskiego wywiadu wynika, iż w październiku 2002 r. w Londynie Jan Kulczyk spotkał się z Wagitem Alekperowem, prezesem Łukoilu. Jak podaje "Rz", rozmawiano o planach połączenia PKN Orlen i Rafinerii Gdańskiej i szansach na to, by kontrolny pakiet w tej połączonej spółce zdobyli Rosjanie.
B. szef Nafty podkreślił, że taki scenariusz kilka lat temu zdefiniowano jako zagrożenie. Gierej mówił, że początkowo rząd chciał doprowadzić do połączenia RG i PKN, ale w taki sposób, by skarb państwa uzyskał wpływ na to, co się będzie działo w połączonej spółce. Jednak złożona oferta i jej konsekwencje prowadziłyby do utraty kontroli i możliwości nadzorowania zmian w sektorze paliwowym i dlatego odmówiliśmy - podkreślił.
Gierej ujawnił również, że przedstawiciele władz rosyjskiego "Jukosa" byli zainteresowani prywatyzacją polskiego sektora paliwowego. Na przełomie listopada i grudnia 2002 roku był członkiem rządowej delegacji w Moskwie. Podczas spotkania z przedstawicielami władz "Jukosa" przedstawiciele koncernu pytali go o tryb podejmowania przez Radę Nadzorczą PKN Orlen decyzji o kontraktach i kto w niej "reprezentuje premiera". Ich zdaniem, do Jukosu mieli przychodzić "jacyś ludzie" i przedstawiać się jako reprezentanci premiera.
B. szef Nafty nie odpowiedział na wiele pytań członków komisji, bowiem - jak zaznaczał - może to zrobić jedynie na posiedzeniu zamkniętym. Nie ujawnił np. szczegółów planów zwiększenia dywersyfikacji dostaw ropy do Polski, przez co, w mniejszym niż dotąd stopniu, bylibyśmy uzależnieni od dostaw rosyjskich.
B.prezes Nafty polskiej powiedział, że firma ta prowadziła prace nad możliwością zamiany wierzytelności niektórych krajów afrykańskich i Zatoki Perskiej wobec Polski na ewentualne prawa, bądź możliwość wieczystego użytkowania, posiadanych przez nie pól roponośnych. Gierej ujawnił, że niektóre z tych krajów (o szczegółach - jak powiedział - może mówić na zamkniętym posiedzeniu komisji) są nam winne między 50 -100 mln dol.
Jak powiedział Gierej, działania te są zaawansowane. Dlatego mam prawo twierdzić, że jest możliwość zbudowania przez polskie podmioty (sektora paliwowego) własnego dostępu do złóż - dodał.
Komisja zbierze się ponownie w poniedziałek, 13 grudnia. Podczas jawnej części posiedzenia komisja przesłucha prokuratora Jerzego Zientka, dyrektora Biura Postępowania Przygotowawczego w Prokuraturze Krajowej. W tajnej części zeznawać mają oficer b. UOP płk. Piotr Lenart, dyrektor bydgoskiej Delegatury UOP oraz b. p.o. szef UOP, a później szef Agencji Wywiadu Zbigniew Siemiątkowski.