Geremek wolałby Cimoszewicza jako szefa dyplomacji
Szef dyplomacji w rządzie Tadeusza
Mazowieckiego, a obecnie eurodeputowany UW Bronisław Geremek
uważa, że wybór Włodzimierza Cimoszewicza na marszałka Sejmu byłby
"dobrym znakiem politycznym". Jednak wolałby, by Cimoszewicz
pozostał ministrem spraw zagranicznych.
31.12.2004 | aktual.: 31.12.2004 10:23
Myślę w tej chwili w kategoriach urzędu, który znam, i spraw, które uważam za bardzo ważne, tzn. wizerunku Polski w świecie; z tego punktu widzenia wolałbym, żeby ta zmiana nie nastąpiła - powiedział Geremek w piątek w radiowej "Trójce".
Podkreślił, że rozumie motywy stojące za propozycją wysunięcia kandydatury Cimoszewicza na marszałka Sejmu - to, że nie jest on kojarzony z aferami i cieszy się uznaniem. Jeśli taka będzie decyzja Sejmu, to będzie to jeden z niezłych znaków politycznych - ocenił eurodeputowany.
Kandydatura Cimoszewicza pojawiła się na czwartkowym spotkaniu prezydenta Kwaśniewskiego z kierownictwem SLD.
Geremek podkreślił, że sprawa Małgorzaty Niezabitowskiej w żaden sposób nie rzuca cienia na działania rządu Tadeusza Mazowieckiego. W jego ocenie, ostatnie wydarzenia związane z ujawnieniem materiałów dotyczących domniemanej współpracy Niezabitowskiej ze służbami specjalnymi PRL to próba kompromitacji środowiska związanego z rządem Mazowieckiego.
Geremek ocenił, że sondaże wskazujące na duże poparcie w wyborach prezydenckich dla osób mało związanych z polityką wynikają z chwilowych wahnięć koniunktury politycznej" i świadczą o braku zaufania do partii i polityki w ogóle. Jego zdaniem, duże poparcie dla senatora prof. Zbigniewa Religi to jednak dobry znak. "On nie jest profesjonalnym politykiem, on myśli o człowieku, bo dba o jego serce - powiedział.