Genetyka pomaga policjantom
Wielkopolscy policjanci będą szybciej łapać przestępców. Stało się to możliwe dzięki otwartej w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Poznaniu nowoczesnej pracowni genetycznej.
Do tej pory policjanci wykorzystywali takie ślady, jak krew, ślina, pot czy włosy w prowadzonych śledztwach. Próbki znalezione na miejscu przestępstw wysyłali jednak do laboratorium w Opolu. Teraz będą mogli ustalić kod DNA przestępcy nawet w ciągu ośmiu godzin.
Do tej pory dzięki takim badaniom w Wielkopolsce udało się złapać przestępców, którzy napadli na bank w Kępnie czy dokonali zabójstw - między innymi w Złotowie. Docelowo każdy ślad ma być badany. Do tej pory wykorzystywano co dziesiąty. Kod DNA jest ustalany w przypadku najgroźniejszych przestępstw takich, jak zabójstwa, napady i gwałty.
Poznańska pracownia jest ósmą w kraju. Kosztowała prawie dwa miliony złotych. Pół miliona dało Stowarzyszenie Asekuracja, którego prezesem jest były komendant główny policji Zenon Smolarek. Pozostałe pieniądze pochodziły z budżetu państwa i dotacji unijnych.
Pod koniec roku ruszy w policji Ogólnopolska Baza DNA, która będzie korzystać między innymi z programu komputerowego, opracowanego przez amerykańskie FBI. Poznańska pracownia już została do systemu włączona. Dzięki bazie, wielkopolscy policjanci będą mogli porównywać wyniki swoich badań ze śladami zabezpieczonymi w innych częściach Polski.
Co ciekawe, każdy gość wchodzący do poznańskiej pracowni będzie miał ustalony kod DNA po to, by pozostawione przez niego ślady biologiczne (np. pot) nie wpływały na wyniki pracy zatrudnionych w laboratorium.