Generał z czasów Saddama awansował w Bagdadzie
Generał dawnych irackich sił specjalnych
Mudir Abud, który kiedyś witał białą flagą amerykańskich żołnierzy
wchodzących do Bagdadu, został dowódcą Korpusu Obrony
Cywilnej w irackiej stolicy. Ma pod sobą blisko 7 tys.
funkcjonariuszy, którzy pomagają pilnować bezpieczeństwa wojskom
koalicji, a z czasem dostaną więcej uprawnień.
25.02.2004 | aktual.: 25.02.2004 20:32
Amerykanie planują, że w Bagdadzie Korpus Obrony Cywilnej wkrótce przejmie odpowiedzialność za bezpieczeństwo. Oni sami mają zamiar znacznie ograniczyć obecność swoich sił w stolicy Iraku - pisze Associated Press.
Skromna uroczystość mianowania Abuda szefem korpusu odbyła się w środę w Bagdadzie. Nie będzie już generałem, jak za Saddama, ale pułkownikiem.
Abud jest dumny z nowej funkcji, ale skarży się, że ma mało środków do wypełniania misji. "Używamy uzbrojenia dawnej irackiej armii" - mówi. "Potrzebujemy lepszej łączności, transportu i więcej szkoleń". Amerykanie obiecują, że z czasem formacja będzie dysponowała lepszym sprzętem.
W całym kraju Iracki Korpus Obrony Cywilnej liczy ok. 25 tys. umundurowanych funkcjonariuszy. Miesięcznie dostają - jak pisze AP - 140 dol. Szkoleniem zajmują się wojska koalicji, w tym Polacy. Irackie władze zapewniają, że chętnych do korpusu nie brakuje. Połowa rekrutuje się z szeregów rozwiązanej armii Saddama Husajna.