Generał Toveri: Rosja nie sparaliżuje Finlandii, ale może nas zastraszać
Finowie z wielką uwagą obserwują swojego niebezpiecznego sąsiada. Były szef wywiadu Sztabu Generalnego poseł Pekka Toveri uważa, że Finlandia, która jest stałym celem rosyjskich działań hybrydowych, musi cały czas analizować i eliminować swoje słabe punkty i funkcjonować ze świadomością zagrożeń. "Rosja nie może paraliżować Finów, ale może zastraszać" - mówi wojskowy ekspert.
Fiński emerytowany wojskowy, generał dywizji Pekka Toveri, były dowódca okręgu wojskowego Finlandii Zachodniej, radca fińskiej ambasady w USA i były szef wywiadu Finlandii, obecnie poseł z ramienia Partii Koalicji Narodowej, podkreśla, że Rosja już teraz stosuje wiele metod prześwietlania sąsiedniego kraju.
Finowie szczególnie uważnie spoglądają w stronę wschodu od czasu inwazji rosyjskiej na Ukrainę. Fińska granica z krajem Władimira Putina ma aż 1340 kilometrów długości, a obawy, że najazd na Kijów może nie być końcem wojennych planów Kremla, skłoniła Helsinki do podjęcia zakończonych sukcesem starań o przyjęcie do NATO.
Do realnych, odczuwalnych sposobów nieprzyjacielskich ingerencji w sąsiednie państwo Toveri zalicza operacje informacyjne, cyberataki i użycie "broni uchodźczej". Jak podaje ekspert w rozmowie z gazetą "Iltalehti", specyfiką hybrydowych ataków jest to, że trudno wskazać winnych, więc wiele działań pozostaje bez rozwiązania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Wojsko z pikników na poligony". Generał radzi nowemu ministrowi
Do takich należy sabotażowa akcja, jaką nieznani sprawcy przeprowadzili na podmorskim gazociągu i kablu telekomunikacyjnym między Finlandią i Estonią.
Już nie ma wątpliwości, że doszło do celowego uszkodzenia w zeszłym roku Balticconnectora, którym od 2020 roku płynął gaz.
Pekka Toveri ostrzega: "Nigdy nie należy lekceważyć Rosjan"
"Rosji trudno jest za pomocą wpływów hybrydowych stworzyć dramatyczne zagrożenie dla Finlandii. Na szczęście byliśmy przygotowani, więc energetyczny atak był nieskuteczny" - mówi Toveri.
W ostatnim czasie nasiliła się fala imigrantów, którzy masowo przekraczali nielegalnie granicę rosyjsko-fińską. Władze w Helsinkach są przekonane, że to celowe działania wschodniego sąsiada. Jednak ten migracyjny szczyt zostanie zatamowany już w środę rano, gdy zamknięta zostanie na najbliższe trzy miesiące lądowa granica z Rosją. Cztery przejścia graniczne zamknęły szlabany już w sobotę.
Według Pekki Toveriego Finlandia jest trudnym miejscem do hybrydowych ataków. "Kraj ma małą i dobrze wykształconą populację, trudny język, dużą wolę obrony kraju i duże zaufanie do władz. To nie znaczy, że państwo jest odporne, dlatego zawsze trzeba być w gotowości" - tłumaczy poseł.