Generał okaleczył się w areszcie
Były komendant śląskiej policji Mieczysław K., przebywający w krakowskim areszcie, okaleczył się raniąc sobie ręce i stopy - poinformował rzecznik tamtejszej Prokuratury Apelacyjnej prok. Włodzimierz Krzywicki. Zdrowiu K. nie grozi żadne niebezpieczeństwo i po opatrzeniu ran powrócił on do swojej celi. Prokuratura nie traktuje tego zdarzenia jak targnięcia się na życie. Sam generał tłumaczy, że jest przygnębiony z powodu "medialnej nagonki".
19.05.2005 | aktual.: 20.05.2005 06:27
Z tego co wiemy, generał dokonał samookaleczenia raniąc sobie nożykiem od golarki ręce i stopy - powiedział Krzywicki. Mieczysław K. pozostaje pod opieką psychiatrów i psychologów.
Według prokuratury, z pierwszych wyjaśnień, które złożył służbie więziennej wynika, iż jest przygnębiony z powodu "kampanii medialnej skierowanej przeciwko niemu" i taki właśnie powód podaje jako przyczynę swojego postępowania.
Okoliczności zdarzenia wyjaśnia służba więzienna.
Były komendant śląskiej policji został zatrzymany w zeszły czwartek w swoim domu w okolicach Częstochowy. W sobotę został aresztowany na wniosek prokuratury w Krakowie, prowadzącej śledztwo w sprawie nielegalnego obrotu paliwami.
Mieczysławowi K. zarzucono: ujawnienie tajemnicy państwowej i służbowej, korupcję oraz zmuszanie funkcjonariuszy do zaniechania czynności służbowych. Grozi mu kara do 12 lat pozbawienia wolności.