Gen. Waldemar Skrzypczak: Polska jest osamotniona, to niebezpieczne
Putin realizuje swój plan, ma kilka wariantów. Przewidział, że Ukraina nie wpuści konwoju, więc wysłał ciężarówki inną drogą. Myślę, że nie wiezie amunicji, materiałów wybuchowych, ale żywność, rzeczy ludziom potrzebne. Jego działanie miało charakter symboliczny. Odniósł sukces, bo był pierwszym, który przekazał pomoc humanitarną. Dlaczego świat nie zrobił tego wcześniej? – zastanawia się gen. Waldemar Skrzypczak w rozmowie z Wirtualną Polską.
- Wszyscy nad Ukrainą płaczą, ale nikt jej nie pomaga w walce z separatystami, ani militarnie, ani humanitarnie. Świat, przymykając oczy na to, co wyrabia Putin, pozwolił, by to prezydent Rosji rozdawał karty – podkreśla gen. Waldemar Skrzypczak.
W opinii generała sprawa rosyjskiego konwoju humanitarnego, który zbliża się do granicy z Ukrainą, nie jest „problemem strategicznym”. - To gest pokazujący Zachodowi, że ani ONZ ani UE nie zrobiła tyle dla ludności ze wschodniej Ukrainy, co Putin – mówi gen. Skrzypczak.
- Prezydent Rosji realizuje swój plan, ma kilka wariantów, przewidział, że Ukraina nie wpuści konwoju, więc puścił ciężarówki inną drogą. Myślę, że nie wiezie amunicji, materiałów wybuchowych, ale żywność, rzeczy ludziom potrzebne. Jego działanie miało charakter symboliczny. Odniósł sukces, bo był pierwszym, który przekazał pomoc humanitarną. Dlaczego świat nie zrobił tego wcześniej? - zastanawia się generał.
- Można odnieść wrażenie, że Zachód woli koncentrować się na działaniach w Strefie Gazy, Afganistanie czy Syrii niż na Ukrainie. Trudno mi pojąć, dlaczego tak się dzieje. Obojętność międzynarodowych instytucji, przeniesienie zainteresowania na inne regiony świata, jest dla Polski bardzo niebezpieczne – wyjaśnia gen. Skrzypczak.
Polska jako lider krajów w Europie Wschodniej, sprzeciwiających się polityce Putina, jest zagrożona. – Powoli zostajemy sami w regionie. To niebezpieczne, zważywszy, że wojska Putina są w gotowości, a Kijów jest w coraz gorszym położeniu. Ukraińskie wojsko ponosi ogromne straty, zaczyna brakować mu amunicji, środków do walki – podkreśla gen. Skrzypczak.
Pytany, czy wierzy w słowa Władimira Putina, który powiedział podczas wizyty na Krymie, że „Rosja zrobi wszystko, co w jej mocy, aby powstrzymać rozlew krwi na Ukrainie”, mówi: - Rosjanie są nieobliczalni, dlatego nie możemy czuć się bezpieczni. Natomiast nie wierzę, że Putin rozpocznie konfrontację z NATO. Zdecyduje się na taki krok, jeśli będzie pewien, że Sojusz Północnoatlantycki jest równie podzielony i niespójny w swoim stanowisku, co Unia Europejska – podsumowuje gen. Waldemar Skrzypczak.