PolskaGen. Ścibor-Rylski współpracował z bezpieką

Gen. Ścibor-Rylski współpracował z bezpieką

Instytut Pamięci Narodowej zbada teczki prezesa Związku Powstańców Warszawskich gen. Zbigniewa Ścibora-Rylskiego. Z zachowanych dokumentów wynika, że był on zarejestrowany jako TW "Zdzisławski". Generał nie wypiera się współpracy z bezpieką. Twierdzi, że służyła ona "wyciąganiu informacji z drugiej strony". Jesienią okaże się, jak działania bohatera powstania zinterpretuje IPN - donosi "Rzeczpospolita".

Gen. Ścibor-Rylski współpracował z bezpieką
Źródło zdjęć: © PAP | Radek Pietruszka

23.08.2012 | aktual.: 23.08.2012 10:20

Wiadomość ta dla wielu osób ceniących wojenny dorobek żołnierza zgrupowania "Radosław" mogła być szokiem. Sam generał Ścibor-Rylski w pierwszej rozmowie z "Rz" mówił, że współpracował głównie, by wyciągać informacje z drugiej strony. I w ten sposób zdołał ostrzec przed aresztowaniami kilku kolegów z AK. Bycie "wtyczką" miał mu zasugerować jego powstańczy dowódca "Radosław".

Na razie uznał, że nie powinien komentować całej sytuacji do czasu zakończenia analizy IPN. - Wtedy przedstawię własne oświadczenie na temat tych zarzutów - zapowiedział.

Z zachowanych dokumentów wynika m.in., że inwigilował swoją żonę i byłą teściową żony. Generał uznaje te zarzuty za niedorzeczne. Zapewnia, że Zofia Rylska wiedziała o jego kontaktach z bezpieką. Tylko ona.

Wiceszef Biura Edukacji Publicznej IPN Władysław Bułhak zapowiada przeanalizowanie wszelkich dostępnych Instytutowi dokumentów. - Daleki jestem od ocen badawczych, choć z materiału, który przejrzałem, wynika niezbicie, że generał współpracował - mówi.

Jak dodaje, w aktach nie ma deklaracji o współpracy, podpisywanych meldunków ani danych świadczących o tym, że oficer mógł brać pieniądze za informacje. - Na oceny jednak zdecydowanie za wcześnie. Więcej być może da się powiedzieć we wrześniu - zastrzega.

Do artykułu z "Rzeczpospolitej" odniosła się w "Poranku Radia TOK FM" Janina Paradowska. - To nie przypadek - stwierdziła. Jej zdaniem opisanie sprawy współpracy gen. Ścibora-Rylskiego niedługi czas po incydencie na Powązkach nie jest przypadkowe. Jak podkreśliła, "gen. Ścibor-Rylski był jednym z nielicznych, który miał odwagę powiedzieć, że to jest skandal". Paradowska uznała sprawę lustracji gen. Ścibora-Rylskiego za niepotrzebną.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1422)