Gen. Polko ostrzega. "Zbłąkanych rakiet może być więcej"
W niedzielę nad ranem po raz trzeci od początku wojny Rosji z Ukrainą rosyjska rakieta naruszyła polską przestrzeń powietrzną. - Zbłąkanych rakiet może być więcej - twierdzi były szef BBN gen. Roman Polko. Zdaniem wojskowego winne jest zbyt małe wsparcie Zachodu dla Ukrainy.
W niedzielę o godz. 4.23 doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez jedną z rosyjskich rakiet manewrujących. Obiekt wleciał w polską przestrzeń na wysokości miejscowości Oserdów (woj. lubelskie) i przebywał w niej przez 39 sekund.
Był to trzeci raz, kiedy wystrzelona z Rosji rakieta przekroczyła granicę Polski, a tym samym NATO. Od pewnego czasu Ukraina alarmuje o brakach w uzbrojeniu. Główny problem stanowią pociski służące zestrzeliwaniu rakiet, zwłaszcza w obliczu niezwykle intensywnych rosyjskich ostrzałów. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Załenski zaapelował do Zachodu o przekazanie większej ilości systemów przeciwlotniczych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Ukrainie brakuje broni, bo zmniejszyło się wsparcie Zachodu. Wygląda na to, że w związku z brakami spada skuteczność ukraińskiej obrony przeciwlotniczej i więcej rakiet wycelowanych w zachodnią Ukrainę może znaleźć się w Polsce - mówił w rozmowie z "Super Expressem" gen. Roman Polko.
Zdaniem byłego szefa BBN, mniejsze wsparcie Zachodu dla Ukrainy zagraża bezpieczeństwu Polski. - Nie może być ograniczeń, musimy im dać wszystko, co mamy - wyjaśnił. Dodał też, że jeśli jest możliwość, rosyjskie pociski trzeba zestrzeliwać na polskim niebie, "dla bezpieczeństwa Polaków i Ukraińców".
Źródło: Super Express