ŚwiatGen. Koziej ujawnia szczegóły budowy polskiej tarczy

Gen. Koziej ujawnia szczegóły budowy polskiej tarczy

System obrony przeciwrakietowej, o którym mówi prezydent Bronisław Komorowski, to nie to samo co tarcza antyrakietowa - wyjaśnia szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego gen. Stanisław Koziej w wywiadzie dla "Polski The Times".

Gen. Koziej ujawnia szczegóły budowy polskiej tarczy
Źródło zdjęć: © WP.PL | Konrad Żelazowski

- Termin "tarcza" może być mylący, bo kojarzy się przede wszystkim z tą tarczą Bushowską (koncepcja administracji prezydenta USA George'a W. Busha - przyp. red.). Nam nie chodzi o zbudowanie tarczy przeciwko rakietom międzykontynentalnym, ale o to, żebyśmy mieli zdolność zwalczania rakiet krótkiego, najdalej średniego zasięgu, jakimi Polska może być zagrożona - podkreśla gen. Koziej.

Jak tłumaczy szef BBN, system obrony antyrakietowej powinien być budowany "małymi kroczkami, takimi modułami". - Najpierw zbudowany będzie pojedynczy moduł: bateria przeciwrakiet, która będzie mogła chronić jakiś jeden z wrażliwych obiektów. Gdy napłyną dodatkowe pieniądze, dobudowany zostanie kolejny itd. Aż stworzymy system gwarantujący równowagę między potrzebami a możliwościami państwa - mówi prezydencki doradca.

Odpowiadając na pytanie, po co Polsce taki kosztowny system, szczególnie w obliczu pogorszenia sytuacji finansowej państwa, gen. Koziej wyjaśnia, że jest to kwestia zobowiązań sojuszniczych oraz potrzeb związanych z ewolucją środowiska walki zbrojnej.

- Dziś lotnictwo rzadziej atakuje bombami, ale przede wszystkim rakietami. Jeżeli spojrzymy z tego punktu widzenia, to dobrze zrozumiemy, że wojsko, które nie potrafi sobie radzić z atakiem rakietowym, jest po prostu wojskiem bezwartościowym - wskazuje.

Gen. Koziej podkreśla, że dysponując systemem obrony przeciwrakietowej, będziemy mogli lepiej chronić się przed presją i różnymi formami szantażu, nacisków czy zastraszania.

- Jeśli mielibyśmy odpowiednie zdolności obrony przed takimi rakietami, to fakt, czy pod Kaliningradem stacjonują baterie rakietowe ani by ziębił, ani by nas grzał. Moglibyśmy wtedy robić swoje bez oglądania się na groźby innych - ocenia szef BBN.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)