Gejsze z Bydgoszczy mają wzięcie
Mogą zarobić ponad 5 tysięcy złotych miesięcznie. Muszą być reprezentacyjne i komunikatywne - pisze "Express Bydgoski".
W dzień polskie gejsze zwiedzają Japonię, w nocy są paniami do towarzystwa. Wśród wyjeżdżających dziewczyn jest mnóstwo studentek, ale są też osoby po szkole średniej czy po studiach, które nie znalazły zatrudnienia w kraju - opowiada gazecie bydgoszczanka Anna, która obecnie jest pośrednikiem pomiędzy stroną polską a japońską.
Zgłaszająca się dziewczyna dostarcza mi zdjęcie, które wysyłam do Japonii. Gdy klub jest zainteresowany, pokrywa koszty przejazdu hostessy.
Do obowiązków dziewczyn należy umilanie towarzystwa przychodzącym do klubu gościom. Nie jest to żadna prostytucja - zdecydowanie twierdzi Agnieszka, która ostatnie trzy miesiące spędziła niedaleko Tokio. Niestety, ludzie w Europie nie są w stanie zrozumieć tamtejszej mentalności, a w kulturze japońskiej ważną rolę odgrywają wszechstronnie wykształcone gejsze.
Wyjazd możliwy jest dzięki pośrednikom lub na własną rękę. W tej drugiej sytuacji zarobki są zdecydowanie wyższe - tłumaczy Agnieszka. Pierwszy pobyt zazwyczaj wykorzystuje się na nawiązanie kontaktów i znajomości, z których można skorzystać przy kolejnym, samodzielnym już wyjeździe.
W Japonii od wieków istnieje instytucja gejszy, kobiety wykształconej w każdej dziedzinie, będąca nobilitacją w tamtejszym środowisku - tłumaczy "Expressowi Bydgoskiemu" Marek Pantkowski, instruktor wschodnich sztuk walki i miłośnik kultury japońskiej.
