Gej z orędzia skarży się na Lecha Kaczyńskiego
Brendan Fay - homoseksualista z USA będzie się skarżył w polskim konsulacie w Nowym Jorku na prezydenta Polski - dowiedział się reporter Radia ZET. Fay nieświadomie stał się "ilustracją" poniedziałkowego orędzia Lecha Kaczyńskiego.
Brendan Fay jest - delikatnie mówiąc - niemile zaskoczony, że zdjęcia z jego ślubu w Toronto polski prezydent wykorzystał w poniedziałkowym orędziu o Traktacie Lizbońskim, które wyemitowała TVP. Oczywiście, że jestem wkurzony, że prezydent i jego partia wykorzystała zdjęcia z bardzo intymnej dla nas chwili - powiedział Brendan Fay. Podkreślił, że on i jego partner są katolikami i poznali się podczas mszy w kościele.
Poniedziałkowe orędzie prezydenta Lecha Kaczyńskiego odbiło się szerokim echem w Polsce. Zaskakiwała przede wszystkim jego forma - niespotykana we wcześniejszych wystąpieniach głowy państwa. Niektórym fragmentom towarzyszyła muzyka z filmu "Polskie drogi". Wystąpienie było także przeplatane archiwalnymi zdjęciami z ubiegłorocznych szczytów UE, pokazano także zdjęcia ze ślubu homoseksualistów i czarno-białą, przedwojenną mapę Niemiec, obejmującą część Polski.
Ślub pary gejowskiej miał ilustrować zagrożenie dla Polski małżeństwami homoseksualnymi z UE. Problem w tym, że - jak zauważyli reporterzy Radia Zet - ślub pokazany w orędziu nie ma nic wspólnego z Europą, ponieważ odbył się 27 lipca 2003 roku w Toronto w Kanadzie.
"Dziennik" doniósł, że "spektakl" wyreżyserował Jacek Kurski. Przy nagraniu w Belwederze i montażu w TVP towarzyszyć mu miała wiceszefowa Agencji Informacyjnej TVP Patrycja Kotecka. Kotecka zaprzeczyła temu.
Skąd pomysł na cały spot? Nie chcę mówić o tym spocie z wrodzonej nieśmiałości i skromności. Poza tym nie będę zdradzał tajemnic pałacu - mówi "Dziennikowi" jego autor Jacek Kurski.
Zobacz orędzie prezydenta Lecha Kaczyńskiego w serwisie studio.wp.pl