PolskaGdy to przeczytała, przeżyła szok. "Czy ja dożyję?"

Gdy to przeczytała, przeżyła szok. "Czy ja dożyję?"

- To jest skandaliczne! Jak można skazywać mnie na cierpienie przez tak długi czas? Przecież to nieludzkie! - oburza się zrozpaczona schorowana Zofia Buja (67 l.) z Bielska-Białej, która jak najszybciej powinna przejść cykl rehabilitacji, a szpital wyznaczył jej termin na… 2018 rok. - W jakim kraju żyjemy, żeby chorych ludzi traktować w taki sposób?

26.10.2011 | aktual.: 26.10.2011 09:29

Kobieta cierpi na szereg chorób, ostatnio jednak najbardziej doskwierają jej problemy z kolanami i kręgosłupem. Założono jej endoprotezę kolana. Ból, który znosi, jest tak dotkliwy, że kobieta trafiła na oddział neurologii do szpitala w Wilkowicach pod Bielskiem. Tam przebywała przez kilka tygodni, faszerowano ją bardzo silnymi lekami przeciwbólowymi. Ale nawet one jej nie pomagają. Jedynym wyjściem w tej sytuacji jest rehabilitacja w specjalistycznym ośrodku.

Takim jest jedyny na Śląsku szpital w Ustroniu. Tak zdecydował lekarz i wypisał pani Zofii skierowanie. Kiedy je tam dostarczyła, przeżyła szok! – Dostałam zawiadomienie ze szpitala, że oczywiście zostanę przyjęta, ale nie wcześniej niż za siedem lat! – opowiada pacjentka. – A przechodziłam przecież długotrwałe leczenie, na które przecież poszło wiele pieniędzy. Czy to wszystko ma zostać zaprzepaszczone?!

Najdziwniejsze jest to, że choć pani Zofia nie może skorzystać z rehabilitacji, to szpital – choć piękny i nowoczesny – stoi prawie pusty. W salach przeznaczonych do rehabilitacji nikogo nie ma! A placówka jest doskonale wyposażona w sprzęt rehabilitacyjny, ma eleganckie sale dla pacjentów, basen, ogród zimowy i nawet stół bilardowy. Co z tego, skoro według wyliczeń dyrektora przez 105 dni w roku jest niewykorzystywana.

– Mogę tylko przeprosić pacjentów. To nie nasza wina, taki kontrakt podpisał z nami NFZ – mówi dr n.med. Ryszard Wąsik (65 l.) dyrektor ŚSR-R w Ustroniu. – Sam marzę o tym, by ten szpital był pełen pacjentów. Niestety, pacjenci muszą latami czekać na terapię. To nie nasza wina…

Czy kiedykolwiek uda się zlikwidować w naszym kraju takie absurdy? Pani Zofia nie wierzy. – Chciałabym skorzystać z rehabilitacji, ale jaki ona będzie miała sens za siedem lat? – pyta kobieta, która by nie cierpieć, jeździ na doraźne zabiegi do innej placówki. – Czy ja dożyję tego czasu?

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (92)