Gdy miasto zapłaci za autostrady łodzianie pojadą za darmo?
Jest szansa na bezpłatne, autostradowe obwodnice Łodzi. Minister infrastruktury Cezary Grabarczyk zapowiedział w Sejmie, że wszystkie miasta, obok których takie obwodnice są planowane, będą mogły podejmować uchwały o pokryciu połowy kosztów eksploatacji autostradowych obwodnic. W takiej sytuacji fundusz drogowy pokryje drugie 50 proc., a wtedy mieszkańcy aglomeracji, nie będą płacić za jazdę autostradami.
W okolicy Łodzi obecnie czynny jest fragment A2 dobijający od zachodu do Strykowa, odcinek do Warszawy ma powstać do czerwca 2012 r. Gorzej jest z autostradą A1 ze Strykowa na południe, która w planach okala wschodnią część Łodzi. Rozpisano kolejny przetarg, który ma być rozstrzygnięty w listopadzie, zatem raczej nie powstanie przed Euro 2012.
Grabarczyk nie podał jednak żadnych, nawet szacunkowych sum, które miasta miałyby wyasygnować na pokrycie opłat.
- Dlatego z ewentualnymi deklaracjami powstrzymamy się do czasu, gdy poznamy konkretne kwoty - mówi Wojciech Janczyk z łódzkiego magistratu.
Czwartkową zapowiedź ministra Grabarczyka można uznać za ustępstwo. W grudniu 2009 r. gościem łódzkiego Sejmiku był wiceminister Radosław Stępień, który stwierdził, że darmowe obwodnice Łodzi nie wchodzą w grę, chyba, że straty budżetu państwa wynikające z braku opłat za autostrady samorządy pokryją w całości.
Zobacz wydanie internetowe: Piknik funduszy europejskich w Manufakturze