Gdańsk testuje farbę przeciwko wandalom
Gdańsk testuje farbę odbijającą płyny od ścian i murów. Ma być to sposób na walkę z nieprzyjemnym zapachem moczu wydobywającym się z bram Śródmieścia. Włodarze miasta chcą również powołać grupę odpowiedzialną za walkę z nielegalnym graffiti.
- Brama została już pomalowana farbą. Jest ona prawie niewidoczna gołym okiem. O przydatności farby decydować będzie zapach. Mówiąc wprost – jeżeli będzie mniej nieprzyjemnych odorów, będzie to oznaczać, że rozwiązanie to przyniosło zamierzony skutek – mówi Wirtualnej Polsce Jakub Żelazny, Menadżer Śródmieścia.
Zakup farby zapowiadał już w marcu prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Miasto przez wiele lat nie miało bowiem pomysłu na walkę z niekulturalnymi gośćmi oraz mieszkańcami. Nikogo nie odstraszał ani miejski monitoring ani specjalnie instalowane w bramach lampy. Straż miejska od początku roku wystawiła mandaty na łączną kwotę ponad 10 tys. zł. Szczyt sezonu przewidziany jest jednak dopiero na okres Jarmarku Dominikańskiego.
- Latem, jak jest ciepło, to nie da się przejść. Śmierdzi straszliwie i nic nie można z tym zrobić. Najgorzej jest, gdy są organizowane imprezy dla młodzieży. Niczego się nie boją. Oddają mocz, gdzie popadnie – denerwuje się Joanna Grotha, mieszkanka Śródmieścia.
Farba odbijająca płyny to niemiecki patent. Podobne rozwiązanie od wielu lat stosowane jest w najbardziej rozrywkowej dzielnicy Hamburga – St. Pauli. Tamtejsi aktywiści pokryli w ten sposób mury. Przy części z nich miłosiernie ustawiono tabliczkę informacyjną. Swojej akcji nadali nazwę „St. Pauli pinkelt zurück”, czyli „St. Pauli odsikuje”.
- W czerwcu spotkaliśmy się przedstawicielami m.in. straży miejskiej, policji oraz menadżera śródmieścia. Po rozmowach przesłaliśmy prezydentowi miasta pismo w sprawie powołania grupy. Teraz wszystko leży w jego gestii - mówi Wirtualnej Polsce Anna Wirska z Komisji Samorządu i Ładu Publicznego.
Nieprzyjemny zapach moczu jest jednym z dwóch poważnych problemów, z którymi musi sobie poradzić Menadżer Śródmieścia. Wzrastająca liczba ścian i murów jest bowiem pokrywana nieestetycznym graffiti. W związku z tym gdańscy radni wystąpili na początku czerwca z wnioskiem o utworzenie grup do walki z graffiti. W jej skład będą wchodzić strażnicy, policjanci oraz menadżer śródmieścia.
Podobna grupa powstała w Krakowie. Tamtejsi aktywiści miejscy powołali społeczną grupę „Pogromcy Bazgrołów”, która walczy z niechcianymi napisami na krakowskich murach.