Gdańsk. Dwaj mężczyźni pobici na plaży. Bo trzymali się za ręce
Na plaży w Gdańsku-Sobieszewie pobito i zwyzywano dwóch mężczyzn. Napastnikom nie spodobało się, że wychodząc z wody Józef i James złapali się za ręce. Nikt nie powiadomił policji.
21.08.2018 | aktual.: 21.08.2018 15:41
Po wyjściu z Bałtyku mężczyźni zostali zaczepieni przez dwóch napastników. Jeden z nich uderzył Józefa barkiem i używając wulgaryzmów odnoszących się do ich orientacji seksualnej, kazał im odejść z plaży. - Staraliśmy się ich zignorować i skierowaliśmy się w stronę auta - relacjonuje pokrzywdzony w rozmowie z trójmiejską "Gazetą Wyborcza". Para została zaatakowana ponownie na jednej z alejek prowadzących do morza. Wszystko działo się w niedzielę ok. godz. 17, przy co najmniej kilkunastu świadkach.
- Zaszli nas zza pleców, więc nawet nie widzieliśmy, że chcą nas zaatakować. James został uderzony pięścią w głowę. Kiedy się obróciłem, jeden z nich uderzył mnie w szczękę - opowiada mężczyzna. Gdy kobieta widząca zdarzenie krzyknęła, by ktoś wezwał policję, sprawcy zaczęli odchodzić. Józefowi podczas bójki wypadł telefon i nie mógł powiadomić służb. Jak mówi, prosił, by zrobił to ktoś z przechodniów, ale każdy odpowiadał, że nie ma telefonu.
Pobici mężczyźni poszli do pobliskiej budki ratowników morskich. Ratowniczka zadzwoniła na policję, jednak usłyszeli od niej, że na radiowóz trzeba będzie długo czekać. Mężczyźni zrezygnowali z oczekiwania, a zajście zgłosili dzień później na komisariacie. Pomocy w kwestiach formalno-prawnych pobitym udziela Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl