Gazprom nie zamierza wydobywać broni chemicznej
Gazprom nie zobowiąże się do wydobycia broni chemicznej z dna Morza Bałtyckiego i jej utylizacji przy budowie Gazociągu Północnego - oświadczył Stanisław Markin, odpowiadający w rosyjskim koncernie gazowym za problemy ochrony środowiska.
Gazprom nie podejmie się wyławiania i unieszkodliwiania broni chemicznej - powiedział Markin w Moskwie podczas konferencji poświęconej zagadnieniom transportu ropy naftowej i gazu ziemnego.
Markin przyznał, że problemy ekologiczne przy budowie Gazociągu Północnego i problemy broni chemicznej na dnie Bałtyku "rzeczywiście występują". Jego zdaniem można je rozwiązać przez sporządzenie dokładnej mapy składowisk i ostrożne prowadzenie prac.
Premier Litwy Algirdas Brazauskas zapowiedział niedawno, że jego kraj będzie się domagać ścisłego przestrzegania konwencji o ochronie Morza Bałtyckiego przy budowie Gazociągu Północnego, mającego bezpośrednio połączyć Rosję z Niemcami. Dodał, że poruszy ten temat podczas zbliżającego się spotkania liderów krajów Europy Północnej w Rejkiawiku.
Zagrożenie ekologiczne jest też jednym z powodów polskich zastrzeżeń do rosyjsko-niemieckiego projektu. Zdaniem polskich ekspertów, po II wojnie światowej w wodach Bałtyku zatopiono 80-90 tys. ton amunicji, zawierającej różnego rodzaju gazy bojowe, w tym iperyt i sarin.
Z kolei rosyjscy obrońcy środowiska przypominają, że jeszcze w latach 70. praktycznie wszystkie kraje przybrzeżne zatapiały w Bałtyku wycofywaną ze służby broń chemiczną.
W opinii ekologów korozja pojemników jest już tak zaawansowana, że układanie rur może spowodować przedostanie się toksycznych substancji do wody i stać się przyczyną katastrofy ekologicznej.
Budowa Gazociągu Północnego o długości ok. 1200 km z Wyborga pod Petersburgiem do Greifswaldu w Meklemburgii ma się rozpocząć jesienią tego roku. Wartość inwestycji szacuje się na 4 mld euro. Od 2010 roku rurociągiem ma płynąć do Niemiec - z pominięciem Polski, Ukrainy i Białorusi - 27,5 mld metrów sześciennych gazu rocznie.
Wstępna umowa między Gazpromem a E.ON-Ruhrgas i BASF, podpisana podczas niedawnej wizyty prezydenta Rosji Władimira Putina w Berlinie, zakłada możliwość budowy drugiej nitki gazociągu. Zwiększy to jego przepustowość do 55 mld metrów sześciennych paliwa rocznie. Możliwa jest także budowa odgałęzienia do Holandii, Wlk. Brytanii i innych krajów.
Jerzy Malczyk