Gazety bez słów "białoruski" i "narodowy" w nazwie
Od czwartku żadna gazeta na Białorusi nie może mieć w nazwie słów "białoruski" i "narodowy". Według redaktora naczelnego tygodnika "Biełarusskaja Diełowaja Gazieta" Piotra Marcewa, konieczność ponownej rejestracji tytułów ma na celu ograniczenie wydawania niektórych gazet.
Rozporządzenie prezydenta wywołało falę zmian tytułów. "Biełarusskaja Diełowaja Gazeta" obecnie nazywa się "Balszaja Diełowaja Gazieta". Zazwyczaj jednak i tak posługiwano się skrótem tytułu i mówiono "BDG". Z kolei "Biełarusskaja Gazieta" zmieniła tytuł na "Biełgazieta", co po rozwinięciu brzmi "Biełaja Gazieta". "Biełarusskij Rynok" zmienił nazwę na "Biełarusy i Rynok".
Minister informacji Białorusi Władimir Rusakiewicz twierdzi, że prawie wszystkie gazety przeszły procedurę ponownej rejestracji, a pracownicy ministerstwa współpracowali z wydawcami gazet, tak aby wszystkie strony były zadowolone.
Władimir Rusakiewicz w rozmowie z agencją Interfaks poinformował też, że w ministerstwie są przygotowywane rozporządzenia dotyczące wykorzystania słów "białoruski" i "narodowy" w nazwach instytucji i organizacji. Prawo do używania tych określeń mają mieć te instytucje i firmy, których właścicielem jest państwo. Partie polityczne, związki zawodowe, stowarzyszenia i banki mogą wykorzystywać jedynie słowo "białoruski".
Piotr Pogorzelski (Polskie Radio)