"Gazeta Wyborcza": Chcieli zabić Piotra Najsztuba
Ta sama grupa, która w 1992 r. porwała i zabiła dziennikarza Jarosława Ziętarę miała dwa lata potem podobne zlecenie na Piotra Najsztuba - pisze "Gazeta Wyborcza".
04.12.2014 | aktual.: 04.12.2014 06:21
Najsztub, wówczas dziennikarz "GW", niedawno zeznawał w prokuraturze w Krakowie, która prowadzi śledztwo ws. Ziętary.
Miał być zrealizowany ten sam schemat co z Ziętarą, ale skończyło się na przyjęciu zlecenia i obserwacji, przerwanej, bo Najsztub i piszący z nim Maciej Gorzeliński dostali ochronę - mówi rozmówca "GW" z prokuratury.
Potwierdza to, co wtedy wiedzieliśmy: pracowaliśmy w Poznaniu nad tekstem "Państwo Elektromis" i informatorzy ostrzegali, że jest na nas zlecenie - mówi Najsztub.
Przeszukania w magazynach
Sprawą uprowadzenia i zabójstwa Jarosława Ziętary zajmuje się Prokuratura Apelacyjna w Krakowie. W środę śledczy zakończyli prowadzone w Poznaniu czynności procesowe w miejscu, gdzie przed śmiercią mógł być przetrzymywany dziennikarz. "Głos Wielkopolski" napisał, że przeszukania prowadzone są w dawnych magazynach przy ul. Wołczyńskiej w Poznaniu. Prokuratura nie podaje, jakie miejsce było badane i ile miejsc przeszukiwano.
Do tej pory w tej sprawie aresztowano trzy osoby, w tym b. senatora Aleksandra G. Usłyszał on zarzut podżegania do zabójstwa Jarosława Ziętary. Pod koniec listopada do aresztu trafili też Mirosław R. i Dariusz L., którzy przedstawiono zarzut pomocnictwa w uprowadzeniu i zabójstwie Ziętary. Trójce podejrzanych grozi kara nawet dożywotniego więzienia.
Zaginięcie Jarosława Ziętary
Ziętara był dziennikarzem śledczym "Gazety Poznańskiej" (wcześniej "Wprost" i "Gazety Wyborczej"). Pisał o aferach gospodarczych. Zaginął 1 września 1992 r. w drodze do pracy. W 1998 r. poznańska prokuratura uznała, że Ziętara został uprowadzony i zamordowany. Rok później śledztwo umorzono, bo nie udało się odnaleźć ciała.
W czerwcu 2011 r. śledztwo podjęto na nowo w poznańskiej prokuraturze i przedłużono. Decyzją prokuratora generalnego przekazano je do Krakowa. W toku śledztwa krakowska prokuratura zmieniła kwalifikację prawną śledztwa z uprowadzenia na zabójstwo.