Gaz łzawiący w meczecie
Penetrujący meczet w londyńskiej
dzielnicy Finsbury Park policjanci znaleźli egzemplarz palnej
broni ogłuszającej, imitację pistoletu na ślepe naboje i pojemnik
z gazem łzawiącym.
20.01.2003 20:31
Przeprowadzona w poniedziałek nad ranem akcja sił specjalnych w Centralnym Meczecie Północnego Londynu była największym przedsięwzięciem antyterrorystycznym w Wielkiej Brytanii od 11 września 2001 roku. Akcja wiązała się ze sprawą trującej rycyny, której niewielką ilość znaleziono w styczniu w mieszkaniu w pobliskiej dzielnicy Wood Green.
W meczecie i dwóch sąsiadujących z nim budynkach aresztowano siedmiu mężczyzn - sześciu przybyszów z Afryki Północnej i mieszkańca Europy Wschodniej.
W akcji w meczecie uczestniczyło około 150 funkcjonariuszy sił specjalnych w oporządzeniu bojowym. By uszanować uczucia religijne muzułmanów, nałożyli na buty specjalne ochraniacze i nie wchodzili do tych stref meczetu, gdzie odprawia się modły.
W Centralnym Meczecie Północnego Londynu działa jeden z najbardziej bojowych duchownych muzułmańskich na terenie Wielkiej Brytanii, urodzony w Egipcie Abu Hamza al-Masri. Znany jest on z publicznego wychwalania Osamy bin Ladena. Al-Masri nie został aresztowany. Swego czasu mina wybiła mu oko i oderwała rękę, na której kikucie nosi hak.
Po 11 września 2001 roku w Wielkiej Brytanii aresztowano pod zarzutem działalności terrorystycznej około 200 osób. Większość z nich to przybysze z Afryki Północnej, przede wszystkim Algierczycy.
Rzecznik Tony'ego Blaira oświadczył, że akcja w meczecie miała pełne wsparcie premiera. "Religia islamska została zawłaszczona przez małą grupę fanatyków" - powiedział rzecznik.