Gangsterzy na zawołanie polityka PiS? Ujawniono dane ze śledztwa
W 2017 roku jeleniogórski wydział Centralnego Biura Śledczego Policji zaczął rozpracowywać handlarzy narkotyków. W trakcie śledztwa wyszły na jaw inne bulwersujące fakty - m.in. mafijne układy z politykami - informuje "Gazeta Wyborcza".
03.10.2023 | aktual.: 03.10.2023 08:26
W 2018 roku jeden z gangsterów o pseudonimie Strit poszedł na współpracę z policją i prokuraturą. Ujawnił informacje nie tylko o narkotykach, ale też o układach gangsterów z politykami w czasach, gdy burmistrzem Bogatyni był należący do PiS Andrzej G., a sekretarzem miasta Daniel F. - pisze "GW".
Dziennikarze dotarli do akt tego śledztwa. Wynika z nich, że to Daniel F. zabiegał o spotkanie z gangsterem. Jak twierdzi "Sprit", chodziło o to, by konkurencja polityczna bała się Daniela F. - Na jego polecenie dokonywałem różnych przestępstw - twierdzi "Strit".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z relacji "Strita" wynika także, że w 2010 roku - gdy burmistrz Andrzej G. starał się o powtórny wybór - sekretarz miasta Daniel F. poprosił gangsterów, by "zorganizowali elektorat" jego szefowi.
Jak czytamy w gazecie, w trakcie kampanii gangsterzy zrywali plakaty wyborcze konkurentom, ale miało dochodzić także do podpaleń. Doszło do tego, że w niedzielę wyborczą 21 listopada 2010 roku stworzyli własny sztab w pubie, gdzie dostawało się pieniądze albo narkotyki za oddany "właściwie" głos.
Andrzej G. rządził Bogatynią od 2006 do 2018 roku. W 2017 wyrzucono go z PiS. W 2019 roku usłyszał zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, niegospodarności, przekroczenia uprawnień, korupcji i fałszowania dokumentów - pisze "GW".
Źródło: wroclaw.wyborcza.pl