Gabriel Narutowicz. Pięć dni rządów pierwszego prezydenta Polski
Rządził tylko pięć dni, jednak o jego prezydenturze uczy się każdego Polaka. Kim był pierwszy prezydent Polski? Jak i dlaczego zginął? Poznajcie Gabriela Narutowicza.
II tura wyborów prezydenckich 2020 już w niedzielę. 12 lipca wybieramy osobę, która przez najbliższe 5 lat będzie reprezentowała nas na każdym kroku - zarówno na polskich, jak i zagranicznych salonach. Przy tak ważnym wydarzeniu nie można nie wspomnieć jednak o człowieku, który tego zaszczytu dostąpił jako pierwszy.
Gabriel Narutowicz. Dzieciństwo w rodzinie patriotów
Gabriel Narutowicz, bo to o nim mowa, urodził się 17 marca 1865 roku w Telsze na Żmudzi, która w tamtym czasie włączona była do Imperium Rosyjskiego. Jego ojciec, postępowy ziemianin (zniósł pańszczyznę przed ogłoszeniem manifestu powstańczego Rządu Narodowego, który zakładał uwłaszczenie chłopów - przyp. red.) i sędzia powiatowy ziemski, brał udział w Powstaniu Styczniowym, za co został skazany na rok więzienia.
Ojciec pierwszego prezydenta Polski zmarł szybko, bo rok po urodzinach syna. Wychowaniem Gabriela zajęła się matka - Wiktoria ze Szczepkowskich. To ona wpajała synom zakazaną wówczas wiedzę o Polsce, polskości i tradycjach naszego kraju. Nie mogła wówczas wiedzieć, że wychowa dwóch ważnych polityków. Stanisław, brak Gabriela Narutowicza i obywatel Republiki Litewskiej (tzw. Litwy Kowieńskiej - przyp. red.) brał udział w proklamowaniu niepodległości Litwy w 1918 roku.
Zobacz też: Wybory 2020. Zaświadczenie o prawie do głosowania - PKW
Gabriel Narutowicz. Szwajcarskie wychowanie i profesura
Gabriel Narutowicz odebrał wyjątkowo dobre wykształcenie. Skończył gimnazjum męskie w Lipawie (Łotwa), a następnie podjął studia na wydziale matematyczno-fizycznym w Petersburgu. Studiował także w Zurychu (Szwajcaria), gdzie spędził sporą część swojego życia.
Zdobyte umiejętności Narutowicz wykorzystywał jako inżynier i konstruktor. Pracował m.in. regulacji Renu oraz elektryfikacji Szwajcarii. Jego prace zostały docenione na Wystawie Międzynarodowej w Paryżu, która miała miejsce w 1896 roku. W 1907 roku przyznano mu tytuł profesora na politechnice w Zurychu.
Gabriel Narutowicz. Powrót do Polski i pierwsze kroki w polityce
Do Polski wrócił w 1919 roku na zaproszenie polskiego rządu. Do polityki wszedł w 1920 roku. Pełnił funkcję ministra robót publicznych w pierwszym rządzie Władysława Grabskiego - tego premiera, który w 1924 roku zastąpił markę polską znanym nam dzisiaj polskim złotym.
Oprócz teki ministra robót publicznych, Gabriel Narutowicz sprawował też urząd ministra spraw zagranicznych w rządzie Artura Śliwińskiego i Juliana Nowaka. Jak wspominał, nominacja do walki o urząd prezydenta Polski była dla niego sporym zaskoczeniem.
Gabriel Narutowicz. Wybór na prezydenta
Start odradzał mu Józef Piłsudski, jednak Narutowicz postanowił podjąć rękawicę. Udało się, chociaż prosto nie było, bo o ostatecznym wyniku zdecydowało dopiero piąte głosowanie w parlamencie. W walce o prezydenturę musiał pokonać tak wytrawnych graczy jak: Ignacy Daszyński, Stanisław Wojciechowski (drugi prezydent Polski - przyp. red.), hr. Maurycy Zamoyski oraz Jan Baudouin de Courtenay (jeden z najwybitniejszych polskich językoznawców w historii - przyp. red.).
Prezydentura Gabriela Narutowicza była nie w smak polskiej prawicy. Tuż po wyborach rozpoczęła się fala protestów osób związanych z Narodową Demokracją (Endencją). Pojawiły się hasła "Precz z Narutowiczem" a nawet "Precz z wybrańcem Żydów". Manifestujących poparł nawet generał Józef Haller.
Widzisz coś interesującego lub nietypowego podczas wyborów? Prześlij nam informację, zdjęcie lub filmik przez dziejesie.wp.pl
Na pierwszego prezydenta Polski Gabriel Narutowicz został zaprzysiężony 11 grudnia 1922 roku. Nawet ta uroczystość nie mogła odbyć się bez demonstracji. Już wtedy Narutowicz cudem uniknął pobicia. Zamieszki przerwano dopiero 12 grudnia, mimo to do prezydenta wciąż docierały listy z pogróżkami.
Gabriel Narutowicz. "Śmierć prezydenta"
Agresja ze strony prawicy rosła, a jej punktem kulminacyjnym stała się wizyta Gabriela Narutowicza w warszawskiej galerii sztuki "Zachęta" w dniu 16 grudnia. Wizyta, która przerwała jego krótką, bo trwającą zaledwie pięć dni, prezydenturę. Właśnie tam, pod obrazem "Szron" autorstwa Tadeusza Ziomka, Gabriel Narutowicz został zastrzelony przez Eligiusza Niewiadomskiego. Ten, jak okazało się w toku śledztwa, był powiązany z Endecją. Zabójca został skazany na śmierć. Wyrok wykonano 31 stycznia 1923 roku.
Śmierć Narutowicza wywołała ogromne oburzenie wśród polityków ale i zwykłych Polaków. Grzmiał też "Kurier Polski", gdzie pisano, że "płomień do pochodni (Eligiusza Niewiadomskiego) wyszedł z tej atmosfery nienawiści i gwałtu, którą wytworzyły złe duchy Polski w dniach ostatnich".
Uroczystości pogrzebowe odbyły się 19 grudnia 1922 roku. Gabriel Narutowicz został pochowany w krypcie pod posadzką Bazyliki Archikatedralnej im. Św. Jana Chrzciciela na warszawskim Starym Mieście.
Dziś o Gabrielu Narutowiczu uczymy się nie tylko w szkołach. Śmierć pierwszego prezydenta Polski stała się inspiracją dla artystów. Jego pogrzeb opisał w jednym ze swoich wierszy poeta Julian Tuwim ("Pogrzeb prezydenta Narutowicza"), z kolei tragiczne wydarzenie z galerii "Zachęta" w filmie "Śmierć prezydenta" zobrazował Jerzy Kawalerowicz.
Masz newsa? Daj znać na dziejesie.wp.pl. Czekamy na zdjęcia, nagrania oraz informacje!