G. Wieczerzak zatrzymany ws. podrzucenia narkotyków
Były prezes PZU Życie Grzegorz Wieczerzak został zatrzymany przez funkcjonariuszy CBŚ na jednej z posesji na Dolnym Śląsku. Podejrzewany jest o udział w sprawie podrzucenia narkotyków innej osobie.
17.01.2008 | aktual.: 17.01.2008 16:23
Zatrzymania dokonało białostockie biuro CBŚ, na zlecenie miejscowego wydziału przestępczości zorganizowanej Prokuratury Krajowej.
Według informacji PAP ze źródeł zbliżonych do śledztwa, Wieczerzak podejrzewany jest o "kierowanie podstępnych zabiegów przeciwko innej osobie, by zostało wszczęte przeciwko niej postępowanie", oraz zlecenie w tym celu zakupu i podrzucenia jej narkotyków. Jest to wątek wyłączony z innego śledztwa.
Prokuratura nie chce na razie mówić o szczegółach sprawy, tłumacząc, że zatrzymanemu nie postawiono jeszcze zarzutów. Musi być w tym celu przewieziony do Białegostoku.
Szef wydziału Marek Zajkowski poinformował, że przesłuchanie, więc i formalne postawienie zarzutów odbędzie się w piątek, a nie jak wcześniej planowano jeszcze w czwartek, ponieważ zatrzymany dotrze do Białegostoku późno w nocy.
Rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski powiedział, że Grzegorz Wieczerzak został zatrzymany przez policjantów po cywilnemu, zachowywał się spokojnie.
Równocześnie w Warszawie został zatrzymany drugi mężczyzna (prokuratura tego faktu na razie nie potwierdza). Początkowo policja mówiła o dwóch, oprócz Wieczerzaka, zatrzymanych osobach.
Według nieoficjalnych informacji PAP, chodzi o sprawę podrzucenia w 2004 r. narkotyków prezesowi VII NFI. W kwietniu 2005 r. media pisały, że Wieczerzak w czasie śledztwa o działanie przez niego na szkodę PZU Życie werbował w aresztach "żołnierzy" i miał zlecać im m.in. egzekucję długów i dyscyplinowanie swych ludzi, którzy - gdy Wieczerzak był w areszcie - zaczęli działać na własną rękę.
"Gazeta Wyborcza" pisała wówczas, że jej informator wiązał "żołnierzy" Wieczerzaka z prowokacją w 2004 r. podrzucenia półkilogramowej tajemniczej paczki z białym proszkiem Piotrowi Adamczykowi, prezesowi VII NFI. Adamczyk miał znaleźć paczkę w swym aucie.
Sprawę karną Wieczerzaka za działanie na szkodę PZU Życie stołeczny sąd zwrócił w 2004 r. prokuraturze. Trwa śledztwo, w którym ma on zarzuty. Za działanie na szkodę tej spółki, co miało spowodować w niej wielomilionowe straty, Wieczerzakowi grozi do 10 lat więzienia.
Według prokuratury, udzielał on milionowych pożyczek różnym spółkom, nieraz powiązanym z nim samym. Wierzytelności te miały być umarzane lub ich spłata nie była egzekwowana.
Prokuratura badała też sprawę domniemanych tajnych kont byłych szefów PZU Życie i PZU - Wieczerzaka i Władysława Jamrożego, którymi zarządzała w ich imieniu niewielka firma Warren Trustee Group.
Były prezes PZU Życie jest też oskarżony o groźby karalne wobec Janusza Lazarowicza, prezesa XIV NFI, od którego miał też żądać przekazania kontroli nad tym NFI oraz miliona dolarów. Grozi mu do 3 lat więzienia.