Fundacja Helsińska przypomina o pacyfikacji więzienia w Gdańsku
W związku z powołaniem na stanowisko
dyrektora generalnego służby więziennej płk. Henryka Biegalskiego,
Helsińska Fundacja Praw Człowieka skierowała do resortu
sprawiedliwości pismo, w którym informuje o fragmencie raportu
"Prawa Człowieka i Obywatela w PRL", mówiącym o strajku głodowym w
gdańskim więzieniu.
07.03.2006 | aktual.: 07.03.2006 22:11
"23 lipca 1982 o godz. 5.30 roku rozpoczęła się w tym więzieniu (mowa o więzieniu w Gdańsku, przy ul. Kurkowej 12) brutalna akcja, która zapobiec miała spodziewanej przez władze, ale nie rozpoczętej głodówce więźniów. Więźniów wyprowadzili z cel funkcjonariusze, uzbrojeni w pałki i broń, na korytarzu nagich bito i szczuto psami. Bito za nieprzyjęcie obiadu, 20 więźniów młodocianych po 40 minutach gorącej kąpieli, osłabionych, wciągano za włosy i również bito. Nie oszczędzono więźniów oczekujących na umieszczenie w szpitalu psychiatrycznym ani chorych. Ofiarami masakry stało się na pewno co najmniej 15 osób" - brzmi zacytowany przez Fundację fragment raportu.
W poniedziałek "Gazeta Wyborcza", która opisała kontrowersyjną nominację podała, że Biegalski w lipcu 1982 r. wysłał do uspokajania organizujących protest głodowy politycznych więźniów 300 funkcjonariuszy Służby Więziennej uzbrojonych w pałki.
Biegalski szefem Centralnego Zarządu Służby Więziennej, decyzją ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, został w lutym.
Po poniedziałkowej publikacji Naczelna Prokuratura Wojskowa na polecenie ministra sprawiedliwości ma przekazać resortowi materiały dotyczące Biegalskiego. Ministerstwo zwróciło się też o informacje do Sądu Okręgowego w Gdańsku, przed którym w 1986 r. toczył się proces cywilny o odszkodowanie dla jednego z pobitych w areszcie więźniów.
Biegalski zapewnił w poniedziałek PAP, że nie wydawał polecenia bicia więźniów. "Mogę tylko powiedzieć, że ja nie wydawałem żadnego polecenia bicia więźniów, jeśli ktoś natomiast przekroczył swoje uprawnienia, to działo się to bez mojej wiedzy" - powiedział.