Fundacja Helsińska interweniuje ws. obrońców Lwa R.
Helsińska Fundacja Praw Człowieka zwróciła się do ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Krzysztofa Kwiatkowskiego o interwencję i zbadanie w trybie nadzoru służbowego sprawy zawieszenia przez prokuraturę w czynnościach mec. Marka Małeckiego i mec. Piotra Rychłowskiego, byłych obrońców Lwa R.
16.10.2009 | aktual.: 16.10.2009 16:47
"Naszym zdaniem fakt zastosowania tak daleko idących środków zapobiegawczych w powyższej sprawie, a także uzasadnienie podane przez Prokuraturę Apelacyjną w Łodzi, budzi głębokie wątpliwości zważywszy na zawód wykonywany przez adw. Rychłowskiego oraz adw. Małeckiego" - napisano w liście podpisanym przez prezes zarządu Danutę Przywarę i sekretarza Adama Bodnara, zamieszczonym na stronach internetowych fundacji.
Łódzka prokuratura apelacyjna zawiesiła na początku października b. obrońców Lwa R., podejrzanych o utrudnianie postępowania karnego. Zastosowano wobec nich także zakaz opuszczania kraju i zabrano im paszporty. O decyzji prokuratury poinformowali oni Helsińską Fundację Praw Człowieka.
"Zawód adwokata jest zawodem zaufania publicznego (...) jego wykonywanie służy realizacji konstytucyjnego prawa do obrony, będącego jedną z gwarancji rzetelnego procesu oraz prawa do sądu" - zaznaczyła fundacja. W związku z tym - jak dodano w piśmie - w wykonywanie tego zawodu jest wpisany konflikt z jednostkami państwa, których rolą jest skuteczność w zakresie ścigania i wykrywania przestępczości.
Fundacja Helsińska wskazała, że wprawdzie Kodeks postępowania karnego pozwala na zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci zawieszenia w prawie wykonywania zawodu, jednak "właśnie ze względu na szczególny status zawodu adwokata środek ten powinien być stosowany w odniesieniu do jego przedstawicieli tylko i wyłącznie w ostateczności, kiedy nie jest możliwe zastosowanie innych, mniej dolegliwych środków zapobiegawczych".
"W przeciwnym wypadku zachodzi ryzyko, że środek ten może być wykorzystywany przez prokuraturę jako element sankcji w stosunku do adwokatów" - głosi pismo. Zdaniem jego autorów, teoretycznie możliwa jest sytuacja, w której prokuratura zawiesza adwokata, będącego obrońcą w innym postępowaniu prowadzonym przez tę samą jednostkę prokuratury.
"Dla każdego adwokata normą etyczną jest rozważenie we własnym sumieniu czy w przypadku postawienia zarzutów karnych nie powinien zawiesić wykonywania zawodu do czasu ostatecznego wyjaśnienia sprawy" - zwraca uwagę fundacja. Według niej, niepokojące jest jednak, gdy taką decyzję za adwokata lub organy adwokatury podejmuje "w sposób nagły" prokuratura.
Małecki i Rychłowski usłyszeli zarzuty w śledztwie dotyczącym korupcji, płatnej protekcji i fałszowania dokumentacji medycznej, na podstawie której sądy decydowały o odraczaniu wykonania kar lub nieosadzaniu w aresztach osób podejrzanych o popełnienie przestępstw - także gangsterów. Stawiane im zarzuty utrudniania postępowania karnego poprzez posługiwanie się dokumentacją medyczną poświadczającą nieprawdę dotyczą postępowania z 2005 r., gdy działali z wniosku o odroczenie wykonania kary orzeczonej wobec Lwa R. przez warszawski sąd okręgowy w sprawie płatnej protekcji wobec Agory. Grozi im kara do 5 lat pozbawienia wolności. Obaj adwokaci nie przyznają się do zarzucanego czynu.
W czwartek oświadczenie w tej sprawie wydała prezes Naczelnej Rady Adwokackiej, Joanna Agacka-Indecka, według której zawieszenie może być odbierane jako "próba nadużywania środków zapobiegawczych". W środę Okręgowa Rada Adwokacka w Warszawie skrytykowała działania prokuratury, stojąc na stanowisku, że prokuratura powinna się z tym zwrócić do samorządu adwokackiego, a nie sama podejmować taką decyzję.