Świat"FT": batalion NATO w Polsce będzie rozmieszczony w przesmyku suwalskim

"FT": batalion NATO w Polsce będzie rozmieszczony w przesmyku suwalskim

• Brytyjski dziennik: batalion Sojuszu na północno-wschodnim krańcu polskiego terytorium
• "Zajęcie tzw. przesmyku suwalskiego przez obce siły całkowicie odcięłoby kraje bałtyckie od reszty Europy"

"FT": batalion NATO w Polsce będzie rozmieszczony w przesmyku suwalskim
Źródło zdjęć: © US Army | Patrick A. Albright

15.06.2016 | aktual.: 15.06.2016 10:14

Ministrowie obrony państw NATO potwierdzili we wtorek w Brukseli plany rozmieszczenia po jednym batalionie w Polsce i w krajach bałtyckich. Każdy batalion będzie miał jedno tzw. państwo ramowe, odpowiedzialne za wystawienie sił stanowiących trzon batalionu i dowodzenie nim.

Według "Financial Times", który powołuje się na źródła zbliżone do wtorkowych rozmów, jednym z państw ramowych będzie Wielka Brytania, która zgodziła się wystawić ok. 500 żołnierzy i najprawdopodobniej będzie dowodziła batalionem NATO w Estonii. USA miałyby objąć dowództwo nad batalionem w Polsce, a Niemcy i Kanada nad batalionami odpowiednio na Litwie i Łotwie.

System wczesnego ostrzegania

Jak powiedział wiceszef MON Tomasz Szatkowski, na którego powołuje się brytyjski dziennik, nowe siły mogłyby zostać rozmieszczone najwcześniej na początku 2017 roku.

Obraz
© (fot. WP / Marta Sitkiewicz)

Dyplomaci twierdzą, że dzięki rozmieszczeniu batalionów stworzony zostanie swego rodzaju system wczesnego ostrzegania, który w razie potrzeby skutkowałby reakcją na pełną skalę ze strony NATO. Bataliony mają dostać wsparcie tzw. szpicy, czyli sił NATO natychmiastowego reagowania (ok. 5 tys. żołnierzy), która interweniowałaby w razie wystąpienia zagrożenia. "(Bataliony) nie zostaną pozostawione same sobie" - zapewnił na marginesie spotkania w Brukseli brytyjski minister obrony Michael Fallon.

"Program hamujący"

Polska wcześniej domagała się utworzenia na swym terytorium stałej bazy NATO, a przedstawiciele Sojuszu przyznają, że w razie inwazji ze Wschodu obiecane wsparcie w postaci batalionów będzie dla wrogich sił jedynie "progiem hamującym" - pisze "FT". - Jeśli chodzi o samą liczebność (...), to nie będzie to coś, co samo w sobie miałoby potencjał bojowy wystarczający do obrony całego teatru działań wojennych. To jest coś, co da nam o wiele bardziej wiarygodny czynnik odstraszający - powiedział cytowany przez "FT" wiceminister Szatkowski.

Na spotkaniu w Brukseli ministrowie obrony NATO mówili też po raz kolejny, że konieczne jest podniesienie przez państwa członkowskie Sojuszu wydatków na obronę do co najmniej 2 proc. PKB. Obecnie wymóg ten spełnia zaledwie pięć krajów (w tym Polska), a kolejnych osiem, w tym Rumunia i Czechy, zobowiązały się do realizacji tego zobowiązania w ciągu 10 lat.

Ustalenia ministrów muszą zostać ostatecznie zatwierdzone na najbliższym szczycie NATO, który odbędzie się w Warszawie w dniach 8-9 lipca.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (43)