Fryzjerzy zmobilizowani do wojska. Wezwanie otrzymał też... fotograf ślubny
Właściciele salonów fryzjerskich w Katowicach mają wytypować fryzjera, który w czasie wojny będzie strzygł rezerwistów. W Suwałkach natomiast wezwano... fotografa ślubnego, który ma robić zdjęcia żołnierzom w razie mobilizacji i w czasie wojny. Wszyscy, którzy otrzymali pismo, muszą stawić się w urzędach swoich miast. Jeśli tego nie zrobią, grozi im grzywna.
Bartosz, ślubny fotograf z Suwałk, otrzymał urzędowe pismo. Został wyznaczony do robienia zdjęć żołnierzom w razie mobilizacji i w czasie wojny. - Może to jakieś wyróżnienie - mówił w rozmowie z dziennikarką Polsat News. I dodał, że pismo go rozbawiło.
Czy jest się z czego śmiać? Każdy, kto otrzyma takie wezwanie, musi stawić się na rozmowę w urzędzie miasta w ciągu tygodnia. Za niestawienie się grozi grzywna.
- To jest sprawa przyszłościowa. Strona nie powinna się obawiać - wyjaśniał Polsat News Adam Karczewski, naczelnik Wydziału Spraw Obywatelskich w Urzędzie Miasta w Suwałkach.
Pierwsi chętni
W Katowicach szukano fryzjera. Ma odpłatnie strzyc rezerwistów. Jak mówiła Ewa Lipka z tamtejszego urzędu miasta, "chodziło o wyznaczenie osoby do 60. roku życia, mającej zakład fryzjerski".
- W razie potrzeby, mogłaby ona świadczyć takie usługi na rzecz wojska - dodała. Przyznała też, że otrzymała kilka telefonów od zaniepokojonych fryzjerów.
Znalazł się już ochotnik.
Ustawa o powszechnym obowiązku obrony Rzeczpospolitej Poskiej w wypadku mobilizacji lub wojny nakłada na obywateli tzw. świadczenia osobiste. Są to doraźne prace w zależności od profesji (tak jak tu - fryzjer czy fotograf), lub świadczenia rzeczowe - oddanie do dyspozycji wojska na przykład samochodu lub domu. Za jedne i drugie należy się wynagrodzenie.
Źródło: Polsat News, polsatnews.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl