Frasyniuk: wiedzieliśmy, że Boni podpisał jakąś lojalkę
Ludzie "Solidarności" wiedzieli, że Michał Boni "podpisał jakąś lojalkę w SB", ale też nie sądzili, że Boni faktycznie na nich donosi - wspomina Władysław Frasyniuk, legenda podziemnej "Solidarności".
31.10.2007 | aktual.: 02.11.2007 08:47
Myśmy wiedzieli, śmiali się z tego, ale też nie podejrzewaliśmy Michała, że na nas donosi, czy w inny sposób nam szkodzi - powiedział Frasyniuk.
Michał Boni, wymieniany jako kandydat na ministra pracy w nowym rządzie, poinformował, że w 1985 roku podpisał, pod wpływem szantażu, deklarację o współpracy z SB. Zapewnił jednocześnie, że nigdy tej współpracy nie podjął. Przepraszam i proszę o wybaczenie - powiedział.
Frasyniuk dodał, że - jak to określił - o przygodzie Michała Boniego dowiedział się w latach 80-tych, ale nigdy nie traktował tego serio, podobnie jak inni ludzie podziemia. Nikt z nas nie podejrzewał Michała, że mógłby donosić, pisać jakieś raporty. I dlatego też Michał przez cały czas funkcjonował w naszym środowisku - powiedział.
Według Frasyniuka, na wyznanie Boniego trzeba patrzeć chłodno i z dystansem, bo - jak mówił - niewiele osób rozumie czym był tak naprawdę system totalitarny, choć wszyscy twierdzą, że to wiedzą.
Byli tacy, którzy nigdy nie ulegli, mimo że byli więzieni, szantażowani, bici. Byli tacy, którzy się wystraszyli, dali złamać. Ale najwięcej jest takich, którym nigdy nie dano szansy, żeby się sprawdzili, bo nikt nigdy nawet nie próbował ich zwerbować. I ci ostatni krzyczą najgłośniej, mówią o lustracji, nakładają togi sędziów i rozprawiają o moralności - mówił Frasyniuk.
Frasyniuk uważa, że Boni byłby świetnym ministrem pracy, bo doskonale zna się na polityce społecznej. On jest doskonałym fachowcem. Mogę go nawet porównać w tej dziedzinie do Jacka Kuronia i cieszyłbym się jakby został ministrem - podkreślił.
Dodał, że cieszy go propozycja lidera PO Donalda Tuska złożona Boniemu, ale w przeciwieństwie do Tuska nie uważa, aby Boni musiał cokolwiek odpracowywać.
On się w podziemiu i później napracował. Wszystko już dawno odpracował - ocenił Frasyniuk, nawiązując do słów Tuska, który powiedział, że chciałby, aby Boni odpracował także ten błąd i pomógł.