Frans Timmermans: będę zajmował się sprawą Trybunału Konstytucyjnego w Polsce, aż zostanie rozwiązana
• Frans Timmermans zapowiedział, że nie przestanie zajmować się sprawą Trybunału Konstytucyjnego w Polsce, dopóki problem nie zostanie rozwiązany
• Wiceszef Komisji Europejskiej dodał, że KE wciąż czeka na odpowiedź polskiego rządu na jej zalecenia
• Europosłowie PiS do Timmermansa: w zaleceniach KE są fałszywe wnioski
20.10.2016 | aktual.: 20.10.2016 15:54
W przyszłym tygodniu, 27 października, upływają trzy miesiące, które Komisja dała polskim władzom na wdrożenie zaleceń dotyczących rozwiązania kryzysu wokół Trybunału Konstytucyjnego. "Czekamy jeszcze na odpowiedź polskiego rządu na nasze rekomendacje" - powiedział Timmermans na spotkaniu z komisją PE ds. swobód obywatelskich w Brukseli.
- Będę nadal drążył tę sprawę (Trybunału Konstytucyjnego w Polsce - PAP), dopóki nie zostanie ona rozwiązana - podkreślił Timmermans, odpowiadając na pytania europosłów o ewentualne dalsze kroki w prowadzonej przez KE procedurze w sprawie praworządności wobec Polski.
Zaapelował też o poparcie Parlamentu Europejskiego dla tych działań Komisji. "Wszyscy wiemy, że sporo wysiłku będzie nas kosztować przekonanie wszystkich członków Rady (rządów państw członkowskich - PAP), aby kontynuować zajmowanie się tą sprawą. Dlatego, im bardziej my będziemy zgodni, Parlament i Komisja, tym większe szanse na to, że dostaniemy to, czego potrzebujemy w interesie polskich obywateli oraz w interesie UE jako całości" - powiedział wiceszef KE.
Wydane w lipcu zalecenia KE wobec polskich władz dotyczące rozwiązania sporu wokół TK były drugim etapem prowadzonej od stycznia procedury w sprawie praworządności. Kolejnym krokiem może być uruchomienie artykułu 7 unijnego traktatu i wniosek do Rady UE o stwierdzenie zagrożenia dla praworządności w Polsce. Artykuł 7 umożliwia w ostateczności nałożenie sankcji na kraj członkowski, w tym zawieszenie prawa głosu tego kraju. Wymaga to jednak jednomyślnego uznania przez przywódców państw unijnych (bez kraju, którego dotyczy problem), że zasady rządów prawa są naruszane.
W czwartek Timmermans podkreślił też, że prowadzona przez Komisje procedura w sprawie praworządności w Polsce nie jest skierowana przeciwko Polakom, jak czasem jest to przedstawiane. "Chodzi tu o to, że Komisja staje w obronie podziału władzy w Polsce i niezawisłości sądownictwa, która jest zagrożona, bo polski rząd postanowił nie publikować orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, nie powoływać do TK sędziów legalnie wybranych przez polski parlament. A zatem to bardzo konkretny problem. Nie dam się wciągnąć w debatę, czy jest to wymierzone w Polskę, bo to nonsens" - powiedział.
- Przekonywałbym wręcz, że robimy to dla polskiego społeczeństwa (...). Każdy zasługuje na to, by mieć dostęp do wymiaru sprawiedliwości niezależnego od polityki - dodał.
Według Timmermansa niezawisłe sądy są ważne nie tylko dla praw jednostki, ale też dla funkcjonowania wspólnego rynku UE. "Każdy inwestor musi być pewien, że może pójść do sądu, który będzie stosował prawo unijne bez ingerencji politycznej rządu" - tłumaczył Timmermans.
- Czasem nie potrafię zrozumieć, że rząd w Polsce nie zdaje sobie sprawy z tego, iż jeśli będzie kontynuował obecną linię, to w końcu zabije kurę, która znosi złote jaja dla polskiej gospodarki, czyli rynek wewnętrzny UE - powiedział.
Europosłowie PiS do Timmermansa: w zaleceniach KE są fałszywe wnioski
Europosłowie PiS Ryszard Legutko i Tomasz Poręba napisali list do wiceszefa Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa, w którym oceniają, że zalecenia KE ws. praworządności w Polsce zawierają rażące błędy prawne, fałszywe wnioski i nie nadają się do wykonania.
O liście europosłów PiS do Timmermansa poinformowały w czwartek służby prasowe frakcji w PE, do której należy ta partia - Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR). Według komunikatu list to odpowiedź na zarzuty, stawiane polskim władzom w wydanych 27 lipca zaleceniach w sprawie praworządności w Polsce i dotyczących sporu wokół Trybunału Konstytucyjnego.
Jak informuje EKR, autorzy listu podkreślają, że dokument Komisji zawiera rażące błędy prawne, a także wskazują na brak znajomości podstawowych faktów związanych z procedurą wyboru sędziów Trybunału Konstytucyjnego w Polsce oraz reguł funkcjonowania systemu ustrojowego w Polsce. Dotyczy to także - zdaniem autorów listu - nieznajomości kompetencji orzeczniczych Trybunału Konstytucyjnego, jego pozycji w polskim systemie prawnym czy kompetencji prezydenta do przyjmowania ślubowania od nowo wybranych sędziów.
"Po pierwsze, nie jest prawdą, że nowelizacja ustawy o Trybunale Konstytucyjnym z 19 listopada 2015 r. stanowiła podstawę prawną do stwierdzenia nieważności wyboru sędziów przez Sejm (w październiku ub. roku - PAP). Nie mogła nią być z fundamentalnego powodu: akt ten wszedł w życie dopiero 5 grudnia, a zatem już po fakcie stwierdzenia braku mocy prawnej uchwał w sprawie wyboru sędziów przez Sejm" - podkreślają w swoim liście europosłowie PiS, odnosząc się do fragmentu zaleceń KE.
Oceniają, że "tego rodzaju błędów jest w zaleceniach Komisji Europejskiej tak wiele, że nie jest możliwe wskazanie ich wszystkich". "Prowadzą one do wniosku, że Komisja nie rozumie istoty ustrojowej polskiego Trybunału Konstytucyjnego i chce mu przypisać kompetencje, których Trybunał w rzeczywistości nie posiada, a z jego orzeczeń wywieść treści i skutki, które z nich nie wynikają, bo w świetle konstytucyjnych uprawnień Trybunału wynikać nie mogą" - podkreślają europosłowie PiS.
Legutko i Poręba uważają też, że działania Komisji "noszą znamiona motywacji politycznej, a nie rzetelnej oceny stanu prawnego uwzględniającej opinie wszystkich stron sporu".
"Naciskając na kontrolę bieżącej polityki legislacyjnej, Komisja Europejska nie dba o rozwiązanie przez TK wielu obywatelskich problemów konstytucyjnych. Przez brak prawniczej rzetelności i fałszywe wnioski, część zaleceń Komisji Europejskiej nie nadaje się do wykonania, a pozostałe straciły znaczenie po wejściu w życie nowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym (z 22 lipca tego roku - PAP)" - podsumowują autorzy listu.
Jak informuje EKR, list został przesłany również do Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, która wezwała polskie władze do wykonania zaleceń Komisji Europejskiej.
W lipcowych rekomendacjach dotyczących rozwiązania kryzysu wokół Trybunału Konstytucyjnego w Polsce Komisja zaleciła polskim władzom przestrzeganie wyroków TK z 3 i 9 grudnia 2015 r. dotyczących wyboru jego sędziów, a także ogłoszenie i pełne wykonanie wyroku z 9 marca br. (w sprawie grudniowej nowelizacji ustawy o TK) i jego późniejszych wyroków oraz zagwarantowanie automatycznego ogłaszania przyszłych wyroków, niezależnie od decyzji władzy wykonawczej lub ustawodawczej. KE rekomendowała też zagwarantowanie zgodności wszelkich nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym z jego wyrokami oraz powstrzymanie się od wypowiedzi i działań podważających autorytet TK.
Wydanie zaleceń było drugim etapem prowadzonej od stycznia procedury w sprawie praworządności. Kolejnym krokiem może być uruchomienie artykułu 7 unijnego traktatu i wniosek do Rady UE o stwierdzenie zagrożenia dla praworządności w Polsce. Artykuł 7 umożliwia w ostateczności nałożenie sankcji na kraj członkowski, w tym zawieszenie prawa głosu tego kraju. Wymaga to jednak jednomyślnego uznania przez przywódców państw unijnych (bez kraju, którego dotyczy problem), że zasady rządów prawa są naruszane.
Z Brukseli Anna Widzyk