Francuskie referendum ws. konstytucji UE w czerwcu

Na decyzję Chiraca miała wpływ postawa francuskiej Partii Socjalistycznej, która w środowym wewnętrznym głosowaniu opowiedziała się za poparciem traktatu konstytucyjnego.

Oznacza to, że do przyjęcia konstytucji będą nawoływały wszystkie duże francuskie ugrupowania polityczne - rządząca centroprawica i socjaliści, a także Zieloni. Przeciwni będą komuniści i skrajna prawica.

Referendum nie można rozpisać wcześniej, bowiem przed ratyfikacją traktatu konieczne jest pokonanie żmudnej procedury zmiany francuskiej konstytucji przez połączone izby parlamentu. "Le Figaro" pisze, że ma to nastąpić w styczniu-lutym przyszłego roku.

Kiedy tylko konstytucja zostanie zmieniona, Chirac "ma bezzwłocznie ogłosić początek kampanii i oficjalną datę referendum, które odbyłoby się najpóźniej w pierwszej połowie czerwca, albo nawet wcześniej, jeśli (prezydent) zdecyduje się na krótką kampanię" - pisze "Le Figaro".

Mimo szerokiego poparcia ugrupowań politycznych, wynik głosowania nie jest przesądzony. Konstytucja UE ma we Francji wielu przeciwników. Rząd będzie musiał przede wszystkim przekonać obywateli, że nie należy wiązać jej ratyfikacji z przyjęciem Turcji do UE. Większość Francuzów jest temu przyjęciu przeciwna.

Chirac, który za punkt honoru postawił sobie przyjęcie konstytucji UE przez Francję, nie chce też, aby referendum stało się dla Francuzów okazją do wyrażenia wotum nieufności dla niepopularnego rządu Jean-Pierre'a Raffarina. Wtedy górę mogą wziąć głosujący "nie".

Dlatego, zdaniem francuskich komentatorów, bardzo prawdopodobna jest zmiana w najbliższych miesiącach szefa rządu. Nazwisko następcy Raffarina pozostaje na razie zagadką.